Forum FiestaKlubPolska -

Ubezpieczenia i rejestracja aut - Myjnia uszkodzila samochod - ubezpieczyciel "wypchaj si

blood_brother - 9 Sty 2009, 11:44
Temat postu: Myjnia uszkodzila samochod - ubezpieczyciel "wypchaj si
Dnia 17.11.2008 myjnia przy stacji benzynowej uszkodzila dach mojej fiestki. Dostalem od wlasciciela stacji numer polisy i to wszystko. Tego samego dnia zglosilem szkode, ktora zostala przekierowana przez pania po drugiej stronie telefonu na szkode korporacyjna. Rzeczoznawca zjawil sie u mnie 3 dni pozniej. Porobil fotki spisal cos tam wzial ksero dokumentow i sobie pojechal. Nie powiedzial mi na ile wycenia szkode, ani nic nie zostawil. W swiatecznym tygodniu grudnia wykonalem telefon do ubezpieczalni co z moja sprawa. Pani sie mnie pyta o numer szkody, a ja ze nie dostalem, co bylo dla niej bardzo dziwne. Nie wazne. Jakos mnie znalezli i dostalem numer do goscia ktory prowadzil moja sprawe. Gosc mi powiedzial ze zostalo juz to wyslane i w ciagu kilku dni powinienem otrzymac decyzje.
Wczoraj odebralem na poczcie decyzje. Co sie okazalo. Nie przysluguje mi odszkodowanie, bo 34 inne pojazdy tego dnia przeszly mycie bez szwanku, i autoryzowany serwis myjni stwierdzil, ze nie moglo dojsc do uszkodzenia pojazdu. Ogolnie powiedzieli, ze nie maja dowodow i jest im przykro, ale odszkodowanie mi nie przysluguje.

Ogolnie jestem niemile zaskoczony taka decyzja i pomijam fakt, ze czekalem na decyzje prawie 2 miesiace.

Moje pytanie brzmi: co moge zrobic, zeby odzyskac pieniadze za uszkodzony dach?

Ps: Sorry, za brak polskich znakow, ale pisze z kompa bez ogonkow.

kazi - 9 Sty 2009, 11:56

powiem tak na wielu myjniach jest napisane w regulaminie ze nie odpowiadają za uszkodzenia lusterek, anten itd. Z tym dachem to jest po prostu problem z reszta tak jak z innymi częsciami w samochodzie gdyż myjnie maja serie czujników które odpowiadają za siebie i nie ma możliwości żeby tak sie stało. Czasem jednak jest odstępstwo od reguły ale w tym przypadku ciężko jest odzyskać odszkodowanie.
Wiesz co tak późno napisany post przez Ciebie spowodował to, ze kaset z monitoringu na stacji paliw juz dawno nie ma a w każdej myjni znajduje się także kamera.

Myjnia uszkodziła Ci dach? ale w jaki sposób? wgniotła? zszedł lakier? a może jak byl mróz pojechałeś na myjnie i stał się cud? Sprecyzuj swoj problem a nie tak lakonicznie piszesz.

Wiesz czemu firma ubezpieczeniowa nie chce wypłacic odszkodowania? bo mogłeś wjechać wcześniej i się podstawić w myjni z tym dachem.

Teraz to już moim zdaniem masz pozamiatane, chyba ze pójdziesz do sądu z tym co wydała firma ubezpieczeniowa.

blood_brother - 9 Sty 2009, 12:43

Dach jest powgniatany i porysowany. Caly szyberdach jest lekko wgnieciony, ale na szczescie nie pekl. Zreszta w moim watku w dziale mk1/2 jest pare zdjec mojego dachu po wizycie w tej myjni. Mrozu nie bylo. Dokladniej mowiac, to suszarka w czasie suszenia przejechala po dachu. Bujnelo samodzikiem, ale myslalem ze o kolo cos zawadzilo, a jak wszedlem po odbior samochodu zobaczylem pognieciony i porysowany dach. Zreszta widac po uszkodzeniach, ze czujniki za pozno zdaly sobie sprawe, ze cos jednak jest przed suszarka.
Pisze tak pozno bo nie spodziewalem sie takiego obrotu sprawy. Co do nagran to zaznaczylem w wniosku o odszkodowanie, ze stacja moze miec nagrania.

Jeszcze jak rozmawialem z wlascicielem stacji to jakis jego kolego chyba, wyraznie uwazal, ze podstawilem samochod, bo jak stwierdzil: "gdyby to myjnia to ta rysa bylaby prosta, a nie pofalowana".

LOY - 9 Sty 2009, 15:35

to ja sie podłacze ...po fakcie blood b.... był u mnie zebym ocenił straty i zaproponował forme naprawy .. Defekt okreslam jako beznadziejny ..przez dach biegna podłuzne wgniecenia ..dach w fiescie jest bardzo miekki wiec zagniecenia sa powaznie głebokie .
Osobiscie odstukiwałbym i szpachlował takie uszkodzenie tylko na wyrazna i głupia prosbe klienta ...bo nie wierze zeby szpachla kiedys tam nie odskoczyła ..jedyna sensowana naprawa jest wspawanie blachy dachu ..a co tu kryc ..to jest powana robota i bardzo kosztowana :fox:
na nieszczescie BB jego MK2 robi fatalne wrazenie a ten wgnieciony dach jest jedynie dodatkiem do całej palety zagniotek i rdzy na kazdym panelu nadwozia :sad: ...co tu kryc auto wyglada tak ze trudno uwierzyc ze szkoda stała sie nagle ...wypicowana fiesta połaczona z histeria własciciela i wezwaniem policji ,kierownika i gwardii narodowej napewno skonczyła by się odszkodowaniem .
ja ci współczuje i trzymam kciuki zebys cos od nich wyrwał :|

kazi - 9 Sty 2009, 17:14

Tak teraz to się kolega sprecyzowal co do suszarek to rzeczywiście one sobie chodzą bardzo blisko przy szybie oraz przy każdej części samochodu. Moim zdaniem należałoby wezwać na miejsce policje, zrobić zdjęcia i pod żadnym pozorem nie wyjeżdżać z myjni autem. Jeśli suszarka zaczepiła o dach to powinny być na niej ślady. Myjnie automatyczne choć są przyjemne to szkodliwe są dla lakieru a elektronika to tylko sprzęt i może też mieć awarię. W myjniach przy wjeździe lub wyjeździe są wyłączniki bezpieczeństwa które sie naciska i myjnia się zatrzymuje w takiej pozycji w jakiej była (tzn jeśli spadnie suszarka to zostanie ona w takiej pozycji).

Bardzo częste awarie są na myjni shell sam widzialem jak spadła szczotka górna na maske i nie chciała iść do góry co za tym idzie samochód nie mógł odjechać.

Jak jezdzic na myjnie automatyczne to trzeba miec oczy dookoła głowy i stać przy wyłączniku awaryjnym, jeśli zdarzy się kolizja myjni z autem nie wolno ruszać auta tylko zrobić zdjęcia, zadzwonić na policje i wziac kasete z monitoringu jako dowód ( kasete dostanie policja).

blood_brother - 9 Sty 2009, 18:41

Jakbym wiedział to wszystko, co teraz to pewnie inaczej by się to potoczyło. Przede wszystkim pierwsze co zrobiłem to wyjechałem z myjni.
Co do śladów na suszarce to według mnie, na wężu w okół suszarki widać było ewidentnie świeże rozdrapania, ale nie na wylot. Zwróciłem na to uwagę właścicielowi to powiedział, że nawet nie wiedział, że taki wąż tam jest i to tak już mogło być. No nie ważne.
I jeszcze a propos stania przy awaryjnym wyłączniku to w przypadku tej myjni z pozycji przełącznika nie widać co się dzieje w myjni, a przy wielkim oknie z boku myjni nie uświadczysz wyłącznika.

Tata się coś dowiadywał co można z tym zrobić i czekam na informacje od znajomego policjanta, czy policja może teraz wystawić szkodę mienia na tamten czas i w poniedziałek ma przyjechać jakiś inny rzeczoznawca.

Jakby ktoś był chętny to mogę zamieścić skan listu z ubezpieczalni.

Będę walczyć:)

Loy: dzięki za wsparcie:)

szynszyl - 11 Sty 2009, 11:04

na 99,99% nie wskórasz nic
JoeMix - 11 Sty 2009, 21:16

Dlatego jeśli widnieje chociaż cień szansy że myjnia zahaczyło - bujnęło się auto, przesunęło się, coś strzeliło itp, wciskamy na myjce STOP i wzywamy obsługę i żądamy spisania protokołu z zatrzymania myjni - zawsze wtedy jest ślad.
alan85 - 12 Sty 2009, 14:49

no to chyba klops, jedyne co mozesz teraz zrobic to chyba pokryc szkode z wlasnej kieszeni czyli AC. a ktore to towarzystwo takie niewyplacalne?
blood_brother - 12 Sty 2009, 15:01

Towarzystwo to Allianz. A co do naprawy to raczej nie będę tego robił, bo już mam drugą fiestkę:)

A cała ta sytuacja nauczyła mnie jak się powinienem zachować i, odpukać, następnym razem będę wiedział jak się zachować.

kazi - 12 Sty 2009, 16:45

oby nastepnym razem nie bylo takiego przypadku.
alan85 - 13 Sty 2009, 10:29

a dlaczego nie chcesz naprawiac fiesty? chociaz jakby CI mieli nie wyplacic to moze i lepiej sie nie denerwowac........swoja droga to dziwne rzeczy dzieja sie na tych myjniach......
blood_brother - 13 Sty 2009, 10:54

Jakbyś zobaczył tą Fiestę zrozumiałbyś czemu kupiłem drugą:)
szynszyl - 13 Sty 2009, 14:55

alan85 napisał/a:
ktore to towarzystwo takie niewyplacalne?
blood_brother2 napisał/a:
Towarzystwo to Allianz.
to nie towarzystwo niewypłacalne, tylko klient nieobyty. ciekawe jakbyście mieli np. dzieci, a sąsiad twierdził ze wasze dzieci zrysowły mu gwoździem śłicznie wóz, to byście z kasą lecieli. świadkowie, jakieś zdjęcia w myjni zaraz po szkodzie... nie ma tu nic.
acha.. skoro Allianz, to cywilnie do faceta... może ci wypłacić 500 zł, gdyż taka jest franszyza dla myjni. pozostała częśc jest dla towarzystwa do wypłaty, ale zgodzę się że w tych okolicznościach nie wypłacą

alan85 - 14 Sty 2009, 13:49

blood_brother2 napisał/a:
Jakbyś zobaczył tą Fiestę zrozumiałbyś czemu kupiłem drugą:)


masz zdjecia?

szynszyl to co zrobic jak zobacze rano na prakingu woz zarysowany, policje wzywac?

szynszyl - 14 Sty 2009, 14:21

masz mk7 '07 więc generalnie masz AC. auto pewnie od nowości ubezpieczone u dealera, zatem znają stan samochodu - bez uszkodzeń. zawsze jak robisz AC i zmieniasz ubezpieczyciela, powinieneś mieć zrobione zdjęcia z dnia wystawienia polisy. dzwonisz do ubezpieczyciela na nr wskazany na polisie. oni cię kierują co masz robić. policja najwyżej może sporzadzić protokół i jak znajdą kiedyś pajaca od gwoździ, masz szanse na powództwo cywilne, a tak? generalnie wzywasz policję, od tego są
blood_brother - 14 Sty 2009, 14:40

http://www.fiestaklubpols...pic.php?t=35510 w tym watku jest pare zdjec tego co dolega mojej czarnej.
zebro78 - 15 Sty 2009, 09:18

A tak w ogóle co to za myjnia była??? Pracuję na stacji BP bardzo długo i jeszcze nie zdarzyło się by suszarka porysowała tak dach. Każda suszarka powinna posiadać czujniki dotykowe które po zbliżeniu do przeszkody automatycznie wyłączają myjnię. U mnie wiszą trzy na suszarce. Oczywiście może się zdarzyć że klient wjedzie z bagażnikiem na narty albo rowery i wtedy jest możliwość że porwie bagażnik bo akurat czujniki nie trafią na elementy bagażnika. Jednak jeśli jest sam dach to myjnia zawsze wyłączy się gdy dotkną samochodu.

Co do szkody na myjni automatycznej - u mnie też się zdarzają - jednak nie ma co liczyć ,że klient otrzyma odszkodowanie za urwane lusterka, bagażniki, relingi i inne wystające elementy z ogólnego obrysu pojazdu. Tak jest w regulaminie i klient nawet jak chce wjechać z anteną , nie złożonymi lusterkami czy bagażnikiem robi to na własne ryzyko. W przypadku innej szkody weryfikuje się to na nagraniu monitoringu ( kolorowy, dobra rozdzielczość ). Wielokrotnie mi się zdarzało ,że klient próbował wymusić odszkodowanie za rzecz z którą już przyjechał na myjnię. Oczywiście zdarzają się przypadki losowe z ewidentnej winy maszyny - i wtedy jak jest szkoda spokojnie otrzyma klient odszkodowanie. Jednak to naprawdę się zdarza bardzo rzadko. U mnie na stacji przez 9 lat myjnie umyła prawie 90 tys samochodów. Ewidentnych uszkodzeń samochodu z winy maszyny było może z 5 przez tyle lat . Najpoważniejszy to wyrysowanie kółek na lakierze tylnich drzwi - awaria fotokomórek odpowiedzialnych za mycie kół. Na monitoringu było ładnie widać jak szczotki rysują sobie drzwi dwukrotnie.

Co do naciągaczy - przyjeżdżają z potrzaskanymi lusterkami, oberwanymi zderzakami, wgnieceniami jak by ktoś młotem walił po karoserii, zdartym lakierem itd. Oczywiście zawsze tym większe larmo im gorszy samochód wjechał na myjnię. Straszenie Policja ,sądami albo mafią :P I nawet jak trafia taki gość do ubezpieczyciela - rzeczoznawca naprawdę nie ma problemu z rozpatrzeniem takich spraw.

[ Dodano: Czw Sty 15, 2009 08:45 ]
blood_brother2 napisał/a:
Dnia 17.11.2008 myjnia przy stacji benzynowej uszkodzila dach mojej fiestki. Dostalem od wlasciciela stacji numer polisy i to wszystko. Tego samego dnia zglosilem szkode...


Dziwny sposób załatwiania takiej sprawy. U mnie na stacji gdzie pracuję jest tak:
Klient zgłasza szkodę, sprawdza się monitoring, robi zdjęcia, spisuje się protokół uszkodzenia, wniosek do ubezpieczyciela i stacja wysyła to do agencji ubezpieczeniowej. Poszkodowany jedyne co robi to zabiera kopie papierów i czeka na telefon od rzeczoznawcy.

alan85 - 15 Sty 2009, 10:44

no ciekawe ciekawe.....swoja droga przez 9 lat i tylko 5 wiekszych rzeczy do naprawy - to malo, ciekawe czy takie statystki sa na wszystkich myjniach i ajk to jest z tymi ubezpieczycielami?
zebro78 - 15 Sty 2009, 12:44

alan85 napisał/a:
no ciekawe ciekawe.....swoja droga przez 9 lat i tylko 5 wiekszych rzeczy do naprawy - to malo, ciekawe czy takie statystki sa na wszystkich myjniach i ajk to jest z tymi ubezpieczycielami?


Wymieniłem tylko poważne wypadki i to te które były ewidentnie winą maszyny. Mieliśmy kilka innych ciekawych przypadków - ale ewidentnie wina leżała po stronie klientów, więc odszkodowania zero a straty dosć wysokie . Wymienie może trzy największe:
- mycie samochodu ( Toyota Corolla) z zamontowanym bagażnikiem na rowery na dachu skończyło się totalną demolką - szczotka porwała ruchomy element tego bagażnika i dość mocno pogniotła cały dach
- nie zaciagnięty hamulec ręczny w Fiacie Sieciento spowodował, że auto zostało wypchnięte przez maszynę z myjni i uderzyło w następne w kolejce - efekt lekko dwa rozbite pojazdy
- wjechanie autem typu Ford Tranzit z nadbudówką ( za wysokie ) i dużymi nie składanymi lustrami ( za szerokie ) bez ładunku ( tył pojazdu wyżej niż przód ) spowodowało że szczotka zatrzymała się w połowie mycia na dachu wgniatając go ,a lusterka zostały potrzaskane przez boki maszyny myjącej
Oczywiście można do tego dołożyć setki połamanych anten, wyrwanych mocowań anten, ramek od tablic, dziwnych spojlerów itd. Ale to wszystko to przez głupotę użytkujących te pojazdy :P

blood_brother - 15 Sty 2009, 12:57

Wlasnie mi sie wydaje ze zostalem zle potraktowany jako osoba zglaszajaca szkode. Ale bede pisal odwolanie i pokaze ich bledy m. in. brak ogledzin materialu z kamer.
Jednak nie licze na jakies pieniadze.

Zdaje sobie sprawe z obecnosci czujnikow tylko moze wyjatkowo cos im wpadlo i nie zadzialaly odpowiednio.

alan85 - 16 Sty 2009, 10:03

jesli chcieli wyludzic ubezpieczenie to bym ich za kratki poslal, a jesli nie to pecha mieli. wtedy to juz tylko dobre AC sie przydaje, chyba ze tez nie pokrywa takich szkod? wie ktos?
kazi - 16 Sty 2009, 11:51

Moje zdanie jest takie jak by mial samochod w dobrym stanie a nie tak jak mial obity porysowany i wogole to moze by ktos uwierzyl w ten wypadek na myjni. Drugie zabezpieczenie to robienie co jakis czas swojemu autu zdjec aparatem cyfrowym z data wtedy ma sie dowod ze auto bylo cale.
sowa - 17 Sty 2009, 02:57

kazi napisał/a:
Drugie zabezpieczenie to robienie co jakis czas swojemu autu zdjec aparatem cyfrowym z data wtedy ma sie dowod ze auto bylo cale.



kazi, no weź, proszę Cie :hahaha:

Patrząc ze powstanie szkody trwa zazwyczaj jakieś 3-4 sekundy to twoja rada jest na serio godna uwagi... zwłaszcza później jako dowód w sprawie. Trochę się nacykasz :-)
Proponuje 4 kamery przemysłowe w środku i jedna najlepiej na wysięgniku nad autem.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group