|
Przesunięty przez: trzeci 6 Cze 2009, 13:52 |
Nasz debiut w rajdach turystycznych :) |
Autor |
Wiadomość |
MaRo
Model: Ford Fiesta Mk4`98
Wersja: Ghia
Silnik: 1.25i/75KM
Imię: Mariusz "MaRo"
Wiek: 35 Dołączył: 25 Kwi 2008 Posty: 25 Skąd: B-tów/ŁDZ
|
Wysłany: 3 Wrz 2009, 20:54
|
|
|
To i ja dorzucę od siebie zdjęcia z zeszłego weekendu:
XXX Zlot "Energetyk" w Bełchatowie
http://energetyk.turystyk...getyk_2009.html
I jak by kogoś interesowało to ze strony klubowej oficjalne podsumowanie Zlotu:
Cytat: | Dzisiaj zakończył się XXX Jubileuszowy Ogólnopolski Zlot Turystów Zmotoryzowanych “Energetyk 2009”.
Uroczystość rozpoczęcia Zlotu odbyła się na rynku starego miasta w Piotrkowie Trybunalskim, w obecności gościa honorowego - Wiceprezydenta Miasta Piotrkowa.
Po uroczystości, pod opieką dwóch przewodników, uczestnicy Zlotu zwiedzili Piotrków.
Przed wyruszeniem na trasę sędziowie sprawdzili wyposażenie pojazdów. Niektórzy turyści dowiedzieli się przy okazji, że gaśnica jest wyposażeniem obowiązkowym. Trasa Zlotu biegła poprzez miejsca pamięci poświęcone Wojnie Obronnej września 1939 r.
Z Piotrkowa, na podstawie itinerera, motorowcy dotarli do Woli Krzysztoporskiej. Tam, po obiedzie, popisywali się umiejętnością udzielania pierwszej pomocy w razie zatrzymania akcji serca i odpowiadali na pytania z ratownictwa drogowego.
Dalej, dzięki wskazówkom nawigacyjnym, dotarli do hotelu “Wodnik” w Słoku, odpowiadając po drodze na pytania z 30 letniej historii Klubu “Energetyk”, wiedzy krajoznawczej, motoryzacyjnej, historii i geografii Polski. Na mecie odbyła się jeszcze próba sprawnościowa i ostatni z testów - test pytań z trasy Zlotu.
Wieczór wypełniło spotkanie przy grillu z muzyką i tańcami.
Drugi dzień zmagań przebiegł pod znakiem rozrywki i zabaw towarzyskich. Na pięciu punktach kontrolnych rozmieszczonych w okolicy hotelu “Wodnik” turyści wykazywali się zręcznością, refleksem i spostrzegawczością.
Ostatecznie Zlot zakończył się indywidualnym zwycięstwem załogi Basi i Marka Pisańczuków przed Magdą i Jarkiem Smolarkami (obydwie załogi z KTM “Start” Pabianice) oraz Janem Przybyłą i Dariuszem Piesiakiem z DKTM Dąbrowa Górnicza.
Drużynowo I miejsce zdobyli turyści z KTM “Start” Pabianice, II z DKTM Dąbrowa Górnicza a III drużyna “Piratów” z Warszawy.
Najliczniejszą drużynę wystawił DKTM, co uhonorowano stosownym pucharem, zaś najlepszą załogą z Bełchatowa był team Kasi i Krzyśka Litwickich, za co otrzymali puchar naszego Patrona Medialnego - Telewizji Kablowej Bełchatów.
Uczestnicy Zlotu odebrali nagrody i upominki, których głównym fundatorem był sponsor naszego Klubu - PGE Elektrownia Bełchatów S. A. Fundatorami nagród byli też: Starosta Powiatu Bełchatowskiego, Prezydent Miasta Bełchatowa, Z.O. PZM w Łodzi, Związek Zawodowy Pracowników Elektrowni Bełchatów, Związek Zawodowy Remontów Energetyki i oczywiście nasz Klub.
W zlocie wzięło udział 123 turystów w 34 załogach, które reprezentowały 11 drużyn klubowych.
Zlot, z racji swej ogólnopolskiej rangi, był też okazją do wręczenia wyróżnień. Zbigniew Biedny otrzymał odznakę Zasłużony dla PZM, Zbigniew, Dariusz, Jolanta Biedni oraz Alina i Paweł Wojtczakowie otrzymali odznaki Dużą Złotą “Turysta Przyrodnik”, Marek Młynarczyk otrzymał “Honorową Odznakę Ratownika Drogowego”, Grażyna i Stefan Jarmakowscy otrzymali odznaki MOT “Za Wytrwałość” oraz Brązową Odznakę Zasłużony Działacz FSE. Stefan Jarmakowski otrzymał odznaki pośmiertnie, a odebrała je Jego żona, Grażyna. Sławomir Saktura otrzymał Brązową Honorową Odznakę PZM.
Odznakę Turystyczno-Krajoznawczą Regionu Piotrkowskiego w stopniu Brązowym przyznano Józefowi Wrzeszczańskiemu z “Motomedyk” Płock, w stopniu srebrnym Mateuszowi Wojtczakowi i Kacprowi Biednemu, a złotą otrzymał Jerzy Henryk Karwowski z “Motomedyk” Płock.
Uroczystego zakończenia Zlotu dokonał, wypowiadając stosowną formułę, Członek Zarządu PGE Elektrowni Bełchatów S. A., Dyrektor Techniczy - Waldemar Szulc.
Imprezę zorganizowało i czuwało nad jej przebiegiem 25 członków Klubu Motorowego “Energetyk”:
Biedny Zbigniew - Komandor
Ratajski Mirosław V-ce Komandor
Biedny Dariusz - Sędzia Główny
Domagała Jacek - Zast. Sędziego Gł.
Papuga Stanisław - V-ce Komandor ds. logistyki
Kozłowski Krzysztof - V-ce Komandor ds. trasy
Bożek Elżbieta - V-ce Komandor ds. finansowych
Antczak Jerzy - V-ce Komandor ds. organizacyjnych
Młynarczyk Marek - V-ce Komandor ds. inform. i mediów
Wojtczak Paweł - V-ce Komandor ds. technicznych
Młynarczyk Iwona - Sekretariat
Kozłowska Beata - Sekretariat
Wojtczak Alina - Sędzia
Wojtczak Mateusz - Sędzia
Biedna Jolanta - Sędzia
Domagała Bożena - Sędzia
Domagała Maciej - Sędzia
Antczak Elżbieta - Sędzia
Figura Alina - Sędzia
Figura Sławomir - Sędzia
Papuga Lucyna - Sędzia
Bożek Stanisław - Sędzia
Kajdaniak Zenon - Sędzia
Dziadzio Tadeusz - Sędzia
Litwicka Bożena - Sędzia |
Mojej załodze udało się uplasować w środku stawki |
_________________
Bełchatowsko-Łódzka MK4
Nowe zdjęcia po zimowej pielęgnacji. |
|
|
|
|
trzeci
Prezes
Model: Ford Fiesta Mk3`91
Wersja: Xr2i
Silnik: 1.6i8V/110KM
Imię: Artur
Wiek: 54 Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 7108 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 4 Wrz 2009, 11:40
|
|
|
MaRo napisał/a: | Mojej załodze udało się uplasować w środku stawki |
No to gratki, oby następnym razem było trochę wyżej
Pozdro ... |
_________________ Verba volant, scripta manent |
|
|
|
|
kubas
Model: Ford Fiesta Mk4`97
Wersja: Fun
Silnik: 1.25i/75KM
Wiek: 47 Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 128 Skąd: Mosina
|
Wysłany: 21 Wrz 2009, 14:18
|
|
|
„Dziwny jest ten świat…”
Czesio Niemen śpiewał nam przed laty, jaki dziwny jest ten świat i wszyscy doskonale wiedzieli, że chodziło o tamten ustrój, tamtych ludzi, tamten świat. Ale tak naprawdę wszyscy po latach wiemy, że to piosenka ponadczasowa i ponadwymiarowa, bo pasuje do każdej sytuacji…choćby i do dzisiejszej.
Rano ¾ naszej załogi (ja i bliźniaki) obudziliśmy się w nastrojach wysoce antyrajdowych. Jedynie kierowca czyli Kuba tryskał energią, co tym bardziej nas denerwowało. Wyjechaliśmy po czasie, a jeszcze trzeba było te środki czystości kupić…Krótka ale zdecydowana i treściwa wymiana zdań:
- ja: że już i tak jesteśmy spóźnieni
- Kuba: że może od razu zawróćmy do domu
Po czym start z wielkim piskiem, jeszcze głośniejsze hamowanie i wysiadka…pod marketem po środki czystości.
Na placu przy delegaturze nastroje siadały z minuty na minutę, aż dziw, że wystartowaliśmy. Pesymizm pogłębiał się z każdą chwilą w oczekiwaniu na naszą kolej na start…a że mamy numerek 16 to chwilę to trwało…
W końcu nasza kolej…Na starcie nasze założenia ograniczyły się do myśli, że na pewno przegramy a naszym głównym celem zostało ukończenie rajdu (tu była również alternatywa – w razie „W” dojechać po prostu do mety choćby tylko i na jedzonko). No i nasz kierowca obrał sobie za cel dobry przejazd na SZ czyli próbie samochodowej…o dziwo – jechał wolno (aż nienormalnie jak na niego) i asekurancko a i tak uplasował się gdzieś w czołówce.
Wyruszyliśmy…Rajd z mapą czyli typowa nawigacja…Wyznaczamy trasę (tak, tak…w przeciwieństwie do strzałek tu można robić to razem) i jedziemy…Jednak constans w postaci popularnego „ustępu” burzy wszelkie nasze ustalenia i zabawa zaczyna się od początku. Ale frajda ! Co dziwniejsze tam, gdzie wydawało się, że będzie krótko i łatwo wcale tak nie było i oczywiście na odwrót. Jednak najdziwniejsze i najzabawniejsze było to, że co jakiś czas mijały nas inne załogi, z różnych stron i pewnie każdy z nas był pewien , że to właśnie on jedzie dobrze.
W końcu meta – super, że dopiero tu na luzie i bez stresu o straty czasowe można było zaliczyć próby rekreacyjne. Oczywiście, jak to w życiu przewrotnie i dziwnie, w próbach szło nam lepiej niż w ostatecznym podejściu (siatkówka)…ale przecież wszystko jakieś takie dziwne jest…Nawet pogoda jak na wrzesień była dziwnie nam sprzyjająca…Na szczęście w pozostałych konkurencjach nasz kierowca stanął na wysokości zadania i plasował się w czołówce (rzuty do tarczy można powiedzieć, że były na luziku w porównaniu do próby na torze przeszkód…tam wszyscy czuli się „przeczołgani” przez koleżankę Anię – Aniu - tak trzymać !!!)
Po wymianie wrażeń z innymi rajdowcami, już wiemy, że nie mamy kilku PKP’ów, a po wywieszeniu „wzorcówki” karty drogowej i mapy, okazuje się, że i na trasie w pewnym momencie popłynęliśmy. Ale co tam, myślimy sobie, cel osiągnięty, rajd ukończony a z założenia i tak miała być przegrana. Ale, ale …nie: po ogłoszeniu wyników okazuje się, że zajęliśmy 5 (słownie: PIĄTE) miejsce – radocha i zadowolenie, a nawet satysfakcja, bo to w końcu dopiero nasz czwarty występ (nie liczymy „Szpota” bo tego rajdem nazwać nie można) a typowo nawigacyjny pierwszy. Więc jak na debiut – jak dla nas jest super.
No i niech mi ktoś powie, że Czesio (ale nie ten z Włatcuf móh) nie miał racji śpiewając „Dziwny jest ten świat”. Nie muszę chyba dodawać, że do domu wróciliśmy w radosnych nastrojach (i to wszyscy). |
_________________ kubas....
-fiat 126p
-opel kadett 1.6 x 2szt
-ford fiesta MK3
-ford mondeo MK2
-ford windstar
-ford fiesta MK4
ja chyba lubię autka |
|
|
|
|
|
Fiesta Klub Polska nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek treści umieszczane przez użytkowników forum.
Odpowiedzialność ta spoczywa na autorach tych treści.
| |
|