Forum FiestaKlubPolska -

Aukcje i ogłoszenia internetowe - xr2i olx Dębowiec

Peedro - 1 Sty 2021, 17:32
Temat postu: xr2i olx Dębowiec
https://www.olx.pl/oferta...html#ec3a3f96c9

Dwoma słowami - nie warto.

Oglądałem ją już ze 3 miesiące temu. Auto zgnite w krzakach i błocie, progi do wywalenia, podłoga słaba (widziałem tylko część kierowcy bo druga strona przy krzakach), mocowania belki słabe od strony kierowcy, w bagażniku po zdjęciu wygłuszeń oczywiście korozja na nadkolach u góry. Silnik zawalony olejem, auto stoi bez akumulatora - nie było możliwości odpalenia. Opony nie istnieją.
Gość dał taką cenę bo auto darzy sentymentem, bo żona nią jeździła i lubi... Jak zapytałem ile realnie to powiedział że 3000 bo auto to oryginał... :odlot:
Akurat było zaklepane przez kogoś z Poznania wtedy, a ja dodatkowo podjechałem tam firmówką po drodze więc nie straciłem paliwa a i nie musiałem gościowi tłuc że nie warte połowy tej ceny ;)
Jak widać dalej się nie sprzedała.

Jak za goły Vin do totalnej odbudowy - za drogo.

Edit - a i nie wiem czy Vin jeszcze na podłodze jest czy nie ma, bo nie sprawdziłem nawet.

luk-90 - 3 Sty 2021, 01:03

Ciągnie wilka do lasu :fox:
kuba87 - 3 Sty 2021, 11:00

toć pokroiłby jak tą ostatnią :rotfl:
Peedro - 3 Sty 2021, 16:31

luk-90, bałem się że to ty :P i do boba dzwoniłem bo numer do ciebie nie mam ;) żeby ostrzec hehe.
kuba87, szczerze? Prawdopodobnie tak :P ale musiałbym ją za tysiaka wyrwać ;)

luk-90 - 3 Sty 2021, 18:00

Hehe, mi jeden toksyczny związek wystarczy, mam inne zmartwienia niż gruzy. Nie ma co ukrywać, jeżeli ktoś napisał w ogłoszeniu stan bardzo dobry, to jest gruz do odratowania, jeżeli dobry to ledwo do odratowania, jeżeli do naprawy blacharskiej to gruz nie do odratowania (W rozumieniu jakiegoś prywatnego zaplecza garażowego wiedzy, części i narzędzi do tego potrzebnych) :)
Diuned - 4 Sty 2021, 09:42

Ja nie wiem co ludzie robią z tymi autami, ze one gniją... Na jednej masce od fiesty miałem szpachlę, która pękła. (takie kupiłem auto). Wywaliłem to wszystko szczotką drucianą na szlifierce.

Zrobiłem to dokładnie 7 kwietnia 2020 roku, dopiero teraz zauważyłem jakiś drobny nalocik rdzy, który można usunąć szczotką drucianą, albo papierem ściernym. Najpierw ta maska opierała się o jedno drzewo, potem o drugie, potem leżała gołym metalem w ziemi, potem opierała się o ścianę, teraz jest zamontowana na innym aucie...

To się wyczyści w wakacje, zaszpachluje i jeszcze będzie dobra maska, jeszcze będzie można na allegro wystawiać ;)

Ja to nie wiem, jak ludziom mogą korodować samochody, które są zabezpieczone lakierem, ma lakier kapię woda z lusterka i się robi dziura... Tu maska surowa i dopiero po takim czasie mały nalocik... A mówią ze fordy gniją... A inne auta nie gniją?

Ja sobie nie wyobrażam, aby tak samochód zapuścić... Auta korodują od soli, ktoś jeździł w zimie, podlewał obficie to podwozie roztworem soli, a potem to olał totalnie i to się tak kisi przez parę lat... Nawet jakby ktoś to chociaż mył i tylko jako tako zabezpieczał czymś, to już by to dłużej pożyło, ale w Polsce to ludzie nie dbają o auta, a zwłaszcza stare...

Najpierw chcą zajechać, a potem nagle sentyment, klasyk i za 3 tyś... 3 tyś to będzie kosztować wymiana tej podłogi.

https://www.youtube.com/watch?v=TK9plivfmSc

Peedro - 4 Sty 2021, 15:02

Diuned napisał/a:
Zrobiłem to dokładnie 7 kwietnia 2020 roku, dopiero teraz zauważyłem jakiś drobny nalocik rdzy, który można usunąć szczotką drucianą, albo papierem ściernym. Najpierw ta maska opierała się o jedno drzewo, potem o drugie, potem leżała gołym metalem w ziemi, potem opierała się o ścianę, teraz jest zamontowana na innym aucie...


Samochód gnije inaczej, pamiętaj że masz podpięty akumulator, a buda jest przewodnikiem.

Diuned napisał/a:
Ja sobie nie wyobrażam, aby tak samochód zapuścić... Auta korodują od soli, ktoś jeździł w zimie, podlewał obficie to podwozie roztworem soli, a potem to olał totalnie i to się tak kisi przez parę lat... Nawet jakby ktoś to chociaż mył i tylko jako tako zabezpieczał czymś, to już by to dłużej pożyło, ale w Polsce to ludzie nie dbają o auta, a zwłaszcza stare...


No tak to po krótce wygląda, do tego dodajmy trzymanie w miejscu narażonym na wilgoć (krzaki i cień), do tego jednak mimo wszystko słabą jakościowo blachę, i błędy konstrukcyjne (są miejsca zgrzewania kilku blach ze sobą, gdzie większość mk3 gnije, typowe). Gdyby gość dbał to by to wyglądało, a tak to wygląda ale tylko na zdjęciu ;)

Diuned napisał/a:
Najpierw chcą zajechać, a potem nagle sentyment, klasyk i za 3 tyś... 3 tyś to będzie kosztować wymiana tej podłogi.


jak tak to przemyślałem to przy mojej własnej robocie, to by to spokojnie 2 razy tyle pociągło. Na pewno nie widziałem wszystkiego, bo po prostu nie chciałem się uwalić błotem i rzuciłem lekko okiem jedynie na newralgiczne punkty.

FIESTA Moondust - 29 Sty 2021, 23:11

Wszystko kwestia dbania o samochód... jak zatroszczył się za wczasu poprzednik, jak my dbamy. Czy to kontynuujemy? To podstawy, ale zapewniam że można mieć starszego Forda i śmiać się z tych stereotypów.
Mafios - 21 Lut 2021, 14:03

Diuned napisał/a:
Ja nie wiem co ludzie robią z tymi autami, ze one gniją...


Teraz to zes do pieca dorzucil ... rece mi opadają

Diuned - 16 Kwi 2021, 22:58

Nie dbają dziady... Są auta igiełki... Tylko trzeba o to dbać. Ludzie mają stare maluchy i polonezy w idealnym stanie, bo były w ogóle nie używane...

Niech mi ktoś wytłumaczy, po co w mk3 ma być cały czas akumulator podłączony? Ja jeżdżę tym autem sezonowo, w zimie nie jeżdżę teraz w ogóle, ale był czas ze jeździłem 2 lata i nic... W okresie wiosenno - jesiennym używam auto np raz w tygodniu, jak wiem ze nie będę jeździł np. 3 tyg wyciągam akumulator i biorę do domu.

Auto mam pod chmurką i jest ok... czasami wyjdzie jakiś mały nalocik, ale to od razu interwencja i jest wszystko w porządku.

Fakt ze wyremontowałem auto bo było skorodowane, ale to była wina poprzednika który nic, ale to absolutnie nic nie robił...

Ja mam samochód 5 lat, zrobiłem remont blacharski sam, najlepiej jak potrafiłem. Teraz przy wymianie ręcznego, kolejna kontrola podwozia, oczyszczenie nalotów, zamalowywanie... To jest samochód, który ma prawie 30 lat, dobrze ktoś tu powiedział, ze takie auto wymaga corocznych przeglądów blacharskich...

Tak się utarło ze fordy to gniją, a to 30 letni Mercedes nie gnije? 30 letnie Audi również? Nie ma już mk4, mk5 są jak wraki...

Niektórym ludziom się wydaje, zwłaszcza tym starszym, ze fiesta to ma może z 15 - 20 lat, a młodzi to w ogóle nie wiedza co to za auto jest... Jakieś takie stare, ale nie wiadomo jakie.

Ford nabawił się złej opini przez escorta, ale fiesta mk3 ma na prawdę dobrą blachę, zwłaszcza ta co szła do UK i Niemiec, wiadomo ze do Hiszpanii mogli robić gorszą blachę, bo tam jest ciepło. Mój przyjaciel ma Audi A6 C5 błotniki przód, tył zjedzone na maksa ale audi to przecież nie gnije... To samo mazda 6, tam podłoga to się sypię jak kora z drzewa... Suzuki Swift 2005 rok, blacha grubości papieru, auto się zapadło całe...

Ale fordy to gniją... Tylko fordy...

W aucie nie można doprowadzić do uszkodzenia powłoki ochronnej i do powstania nalotu rdzy, a tym bardziej taki nalot zostawić i to zaniedbać.

Mk3 nie jest samochodem idealnym, ma wady jak każde auto. Niestety dostaje się piach, syf i brud za plastikowe nadkola, (początek progów). Ale to trzeba sobie wyciąć klapkę w osłonach i przy myciu auta wsadzić tam wąż i dobrze wypłukać. Muszą być drożne kanały odprowadzające wodę. Z tyłu jest dokładnie to samo.

Jak się wie, jak trzeba auto myć, to będzie służyło bardzo długo. Taka jest cena... Po prostu tu jest ta bolączka, ta wada, trzeba wiedzieć jak dbać i gdzie dbać.

Pamiętajcie ze ludzie co mają forda, to leją do niego tylko olej, i wodę do chłodnicy, od czasu do czasu jak im się przypomni, mało jest ludzi, którzy na prawdę o to auto dbają. Bo przecież o forda nie trzeba dbać, bo to auto bez wartości jest, to zakatować, zajechać na śmierć.

Samochód koroduje z różnych przyczyn. Ja teraz, w tym momencie co piszę posta, mam auto na kanale u sąsiada. Po remoncie podwozia, jeździłem autem rok, wiadomo uwaliłem podwozie błotem, piachem itp. Nie było widocznych śladów rdzy... Przejechałem podwozie "dimerem", ale nie miałem jak tego dobrze spłukać. Dimer to środek powierzchniowo czynny, oparty na bazie jakiś soli. Wiadomo ze nie takiej soli jak w kuchni, tylko soli jako gatunku związku chemicznego, już na drugi dzień pojawił się nalot korozji w niektórych miejscach, bo tak agresywny jest to środek. Mnie to akurat nie przeszkadza, bo i tak coś tam pod konserwuje od siebie i tak.

Ale jaki z tego morał? Ze to skład chemiczny powietrza, oparów, wody, ma wpływ na stopień korozji. Tam gdzie uprzemysłownienie jest większe, mamy do czynienia ze zjawiskiem tzw. kwaśnych deszczy, Ja mieszkam w lesie, nie ma tu zbyt dużego ruchu i moje auto jest narażone tylko na warunki atmosferyczne, w lesie niby cały czas jest wilgotno, ale auto jakoś kosmicznie szybko się nie sypie. Natomiast w mieście, jak się stoi w korkach, tam ryzyko korozji będzie większe.

Karoseria jest wykonana teoretycznie ze zwykłej stali, może są jakieś ulepszane gatunki, bo to w końcu musi być blacha głęboko tłoczna, ale o co mi chodzi, samochód żeby nie korodował, to musiałby być wykonany ze stali kwasoodpornej. Ludzie się podniecali, ze auta ocynkowane to nie korodują, jak widać nie wszystkie. Niekiedy jest ocynk galwaniczny, który ma parę mikronów. Trzeba było by samochód cynować ręcznie, to wtedy mamy jakaś gwarancje.

Przy dzisiejszym dostępie materiałów, można zrobić taką fiestę tak, aby ona nie rdzewiała. Można sobie newralgiczne punkty po cynować lutownicą i zabezpieczenie będzie super, tylko aby mieć 100% pewności, to trzeba było by tak zrobić pół samochodu.

Jak robią jakiegoś super starego klasyka, co kosztuje parę tysięcy, to tak właśnie robią, cynują i jest spokój na lata.

Poza tym nie wiem czy wiecie, ze co prawda tylko stal rdzewieje (pojawia się tzw, ruda.) Zwana rdzą, czyli tlenki i wodorotlenki żelaza.

Natomiast inne metale korodują, koroduje miedź, aluminium, mosiądz, srebro i również i cynk.

Ocynk w kontakcie np. z kwasem mrówkowym wytwarza tzw, mrówczan cynku, taki biały proszek. To zjawisko również występuje w kontakcie z różnymi solami, czyli z w/w dimerem.

Żeby samochód dobrze zabezpieczyć trzeba stosować powłoki ochronne, powłoki z tworzyw sztucznych, (osłony plastikowe, farby.) Jak również stosować różnego rodzaju woski i środki przywracające prawidłowe pH, dlatego tak bardzo ważne jest regularne mycie samochodu, a potem jego nawoskowanie...

Ale wracając do głównego wątku, jakby facet dbał o auto, to by nie było aż tak skorodowane, jak piszę wyżej kolega... Wtedy mógłby sobie wołać za nie nawet i 10 tyś złotych, a tak to, za co on chce te 3 tyś złotych? Za złom odpowiedzcie sobie sami... W Polsce to jest tragedia z tym... W ogóle z częściami używanymi do samochodów. Przyniesie ze stodoły pęknięty reflektor i chce za niego więcej, niż nowy w sklepie kosztuje... Szkoda gadać w ogóle.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group