Forum FiestaKlubPolska -

Elektryka ogólna - Brak mocy, max prędkość 90km.

Diuned - 9 Gru 2020, 21:40
Temat postu: Brak mocy, max prędkość 90km.
Zima przerwała mi remont samochodu, który de facto jeszcze się nie skończył, chce przede wszystkim wymienić kable, bliżej przyjrzeć się elektryce...

Co prawda nie wyciągałem silnika z samochodu, ale auto było oczywiście praktycznie w większości rozebrane. Miałem ogromne wycieki oleju, wszystko było obsmarowane, stosowałem na prawdę bardzo agresywną chemię, którą mogłem uszkodzić instalację.

Auto mam mechanicznie sprawne, wymieniłem bardzo dużo elementów na nowe, ale mam bardzo poważny, zasadniczy problem który objawia się tym, ze auto gdzieś nie ma pełnej mocy. Rozpędzenie się przed remontem do 130 nie sprawiało problemów, teraz nie mogę przekroczyć 90km.

Nie wiem co jest grane, tak jakby samochód nie wkręcał się na obroty podczas jazdy, na biegu jałowym tego nie ma.

Diagnostyka jeszcze się nie skończyła, muszę wszystko przelecieć miernikiem co się da, zobaczyć czy jakieś kable nie mają zwarcia, albo zbyt dużego oporu.

Ale dziwie się ze auto przed remontem, totalnie zaniedbane w bardzo złym stanie wizualnym działało dobrze, a teraz nie chodzi jak należy...

Próbowałem odczytać błędy, to mi wyrzucił komputer Sondę lambda kiedy była w ogóle od pięta, ale jak była już podłączona a nie stykała to tego nie wykrył. Komp niczego mi nie wykrywa. Nie wiem o co biega...

Na razie bardzo zimno to mi się nie chce z miernikiem wszystkiego sprawdzać, ale zachodzimy z mechanikiem w głowę, co może być nie tak. Najlepsze to jest to, ze ktoś już w internecie miał podobny problem, pisał ze nie może przekroczyć 90km autem... (oczywiście fiestą mk3 i 1.3)

Generalnie mój inny mechanik partacz, źle mi zamontował linkę od hamulca ręcznego i teraz w ogóle tego hamulca nie mam, ale brałem auto na lewarek, koła kręcą się swobodnie, bębny są zimne, także to raczej nie jest wina oporów tarcia, bo auto rozpędzone na luzie toczy się dość daleko...

Co zostało wymienione:

Nowy akumulator.
Nowy alternator.
Nowa cewka zapłonowa. (wymieniona przed remontem wizualnym śmigałem na niej 130 km)
Nowe przewody zapłonowe. (wymienione przed remontem wizualnym śmigałem na nich 130 km)
Nowe świece. (jak wyżej 130)
Nowy czujnik położenia przepustnicy TPS. (fabrycznie nowy TPS chiński magnetyczny.)
Nowy czujnik położenia wału.

Nowy flit Paliwa.
Nowy flit Powietrza.
Nowy flit oleju
Nowy termostat.

Co pozostało fabryczne:

Stary czujnik temperatury płynu chłodzącego.
Stary czujnik temperatury zasysanego powietrza.
Oryginalny MAP sensor.
Oryginalna Sonda Lambda.

Mozę czegoś nie podłączyłem? Rozrząd jak sprawdzałem wcześniej był ok, nie było żadnych luzów. Płyn z chłodnicy nie schodzi, trzyma się poziom. Olej jak do tej pory też cały czas trzyma poziom.

Jedynie co to, zawory mnie niepokoją bo mam na dwóch zaworach pestki do wymiany, zapadły się te miseczki, sprężyna poszła do góry... Spec od remontów silników twierdzi ze przy jednakowej kompresji, nie jest możliwe aby to była wina samych zaworów, twierdzi ze rozluzowanie sprężyny o te 2 mm nie powinno mieć żadnego wpływu, nawet sam to oglądał.

Dla mnie osobiście może mieć to bardzo duże znaczenie, bo to już po prostu wychodzi poza ramę fabrycznych ustaleń, ale faktycznie taki drobiazg na zaworach charakteryzowałby się aż tak wielkim spadkiem mocy? W ogóle nie pamiętam czy wcześniej już to tak było, czy zrobiło się podczas testów odpalania silnika po malowaniu.

Bo miałem taki incydent ze miałem stary TPS i auto sikało paliwem jak oszalałe, silnik dostał bardzo wysokich obrotów i może się gdzieś przez to uszkodził? Mechanik twierdzi ze to niemożliwe, a może jest duża różnica pomiędzy wysokimi obrotami podczas obciążenia samochodu jazdą a pracą na biegu jałowym? Przy uszkodzonym TPSie silnik miał na dzień dobry 2 tyś obrotów, albo nawet ponad, ale nie miał znowu obrotów maksymalnych bo po dodaniu gazu obroty jeszcze się zwiększały...

Z racji tej przypadłości, auto nie pracowało zbyt długo. Maksymalnie 5 minut. Nie chciałem go po prostu przesilać.

Auto jeździ... Ale to nie jest to, co powinno być i krew mnie zalewa. Na wiosnę nowy front robót i drążenie tematu dalej...

Ale jestem ciekawy, czy ktoś już miał coś takiego? Może to jakaś pierdoła tylko?

Zapomniałem napisać jeszcze bardzo ważną rzecz, ze sytuacja ma miejsce na obu paliwach, czyli na benzynie i gazie jest praktycznie tak samo...

Czy to może być ogólnie wina TPSu? Nie wiem czy wszyscy o tym wiedzą, ale magnetyczny TPS działa z lekkim opóźnieniem... Ale jaki to mogło by mieć wpływ na moc? Pedał wciśnięty na chama i auto powinno jechać mimo ze TPS ma np. 0,5 sekundy opóźnienia.

Już nawet dzisiaj linkę od gazu sprawdzałem, uchyla przepustnicę na maksa...

SCHWARZ 1.4S - 9 Gru 2020, 22:28

Nie wiem czy to może być to, ale bardzo podobny objaw mieliśmy kiedyś w Fieście MK3 w rodzine. Chodzi o zatkany lub rozsypany (np w skutek szoku termicznego) wkład katalizatora. Objawy były bardzo podobne, czyli mułowata jazda. Prędkość max to też przedział 90-100 km/h. Samochód był nawet badany w ASO. Ale dopiero nasz mechanik to odkrył. Elektryka wówczas cała sprawdzona kilka razy. I też już różne sondy nie sondy wymyślali. Może to jest właściwy trop do podjęcia???
Diuned - 9 Gru 2020, 22:35

SCHWARZ 1.4S napisał/a:
Nie wiem czy to może być to, ale bardzo podobny objaw mieliśmy kiedyś w Fieście MK3 w rodzine. Chodzi o zatkany lub rozsypany (np w skutek szoku termicznego) wkład katalizatora. Objawy były bardzo podobne, czyli mułowata jazda. Prędkość max to też przedział 90-100 km/h. Samochód był nawet badany w ASO. Ale dopiero nasz mechanik to odkrył. Elektryka wówczas cała sprawdzona kilka razy. I też już różne sondy nie sondy wymyślali. Może to jest właściwy trop do podjęcia???


Wydaje się to ogólnie mało prawdopodobne, ale sprawdzę to...

SCHWARZ 1.4S - 9 Gru 2020, 23:21

Generalnie u nas też nikt na to nie stawiał... Wkład kataliczny pękł, pokruszył się od szoku termicznego. Jego szczątki zablokowały poprawny przepływ spalin i niektóre fragmenty poleciały dalej blokując także tłumiki. Kojarząc fakty stało się to po długiej pozamiejskiej trasie gdzie było to mocno rozgrzane. A że był późny listopad i noc z przymrozkiem to doszło do szoku termicznego. I stało się to z dnia na dzień. Nazajutrz był już mulisty.
diodalodz - 10 Gru 2020, 11:48

ja bym sprawdził kata i wydech oraz ciśnienie paliwa.
Wydech możesz sprawdzić luzując śruby przed katem, albo wiercąc dziurę w rurze . Potem można w to miejsce wspawać gniazdo sondy i wstawić korek.
A co do ciśnienia paliwa to wystarczy zestaw do pompowania kół.

Diuned - 10 Gru 2020, 16:32

diodalodz napisał/a:
ja bym sprawdził kata i wydech oraz ciśnienie paliwa.
Wydech możesz sprawdzić luzując śruby przed katem, albo wiercąc dziurę w rurze . Potem można w to miejsce wspawać gniazdo sondy i wstawić korek.
A co do ciśnienia paliwa to wystarczy zestaw do pompowania kół.


Przy wymianie czujnika położenia wału, musiałem ściągnąć kolektor wydechowy, po jego zamontowaniu nie przykręciłem kata do kolektora, a mimo tego efekt był taki sam. (Chodzi mi o to, ze śruby zostały zdjęte a rura od katalizatora/tłumika tylko wchodziła do kolektora bez stałego połączenia.)

Ja to się tak zastanawiam Panowie czy to nie jest wina sprzęgła ;( Ja mam autko 4 lata, a nie wiadomo czy sprzęgło było w ogóle od nowości wymieniane. Auto ma nabite lekko 200 tyś a pesymistycznie 300 tyś ile takie sprzęgło może znowu wytrzymać?

Uchyliłem specjalnie ten wydech przy kolektorze, silnik wyje a auto po gwałtownym puszczeniu sprzęgła wcale nie wyrywa do przodu. Sprzęgło się co prawda nie ślizga, ale może to już po prostu początek jego końca...

Dziwie się, bo przed remontem auto jeździło dobrze, czy sam przestój, albo czas mógł je uszkodzić? Pierun wie...

Bo to jest dziwne ze auto ma moc na lewarku i to tak jednoznacznie sugeruje ze jest problem z przeniesieniem momentu...

W mondeo mk1 miałem sprzęgło od nowości nie wymieniane, to ono pod koniec się po prostu ślizgało, nie dało się autem z miejsca ruszyć, był charakterystyczny dźwięk i czuć było ze sprzęgło się ślizga, ale nawet wtedy dało się jeździć te 80 km mimo ze mk1 to klocek jakich mało.

diodalodz - 10 Gru 2020, 19:30

sprzęgło możesz wyeliminować jeśli się nie ślizga
Sprawdź czy nie zamieniłeś powrotu z zasilaniem na wtrysku bo to też przerabiałem kiedyś w Escorcie który do mnie dotarł o własnych siłach ;) Zdejmij wąż i do butelki włącz zapłon na moment i sprawdź czy poleci paliwo.
Kierunki są zaznaczone na przyłączach bo masz mono wtrysk tak ?

Sprawdź też czy przednie hamulce się nie grzeją podczas jazdy do stanu gdzie nie można dotknąć koła. Obie strony muszą mieć taką samą temperaturę.

SCHWARZ 1.4S - 10 Gru 2020, 21:25

Wyjmowałeś z niej zbiornik paliwa podczas tego remontu? Taka historia mi się przypomniała... ale to będą drążyć jak potwierdzisz czy miałeś do zdjęte i wszystko odłączone.
Diuned - 10 Gru 2020, 23:20

Panowie chyba nie do końca przeczytaliście co napisałem. Ale mimo tego doceniam wasz wkład w dyskusje bo mnie skręca to, ze auto nie jeździ jak powinno.

Mam dwa niezależne paliwa w samochodzie: Benzynę i LPG. Na obu paliwach auto jedzie max 90 km.

Oglądam bardzo dużą ilość tych silników, oczywiście czasami się zdarzy ze człowiek zrobi coś głupiego, ale na prawdę to o czym piszecie jest bardzo mało prawdopodobne. We fieście chyba się nie da podłączyć odwrotnie wtryskiwacza. Biały zaczep to zasilanie, a czerwony to powrót, poza tym nawet jeżeli mono-wtrysk byłby źle podłączony, auto powinno hulać na gazie.

To auto miało kilka remontów, najpierw była robiona dupa i wtedy był wyciągany zbiornik, pisałem wam ze miałem zagięty waż od powrotu benzyny i wtedy nie mogłem w ogóle odpalić samochodu.

Teraz czyli mniej więcej od początku tego roku robiłem remont przodu. Wszystko mam nowe, hamulce się nie grzeją, łożyska się nie grzeją, nie ma oporów na kołach, auto na luzie się toczy.

Ja wiem co to znaczy z praktyki jak trzyma zacisk koło, jak ślizga się sprzęgło, ja to wszystko znam. Autem można bez problemu kołysać rękami na luzie.

Nie wiem co jest grane, ja bardziej stawiam na elektrykę, zastanawiam się nad MAP sensorem Nie jestem pewny czy działa poprawnie. Muszę jeszcze sprawdzić wartość podciśnienia.

Chyba ze zapomniałem gdzieś podłączyć masę, albo ją zamalowałem <8> To auto ma ogromną ilość punktów masowych, mam Technical Information System i cały czas siedzę w tych schematach elektrycznych.

Podejrzewamy z mechaniorem układ zapłonowy, będę chciał go dokładnie przetrzepać, dlatego wymieniłem czujnik położenia wału, bo miał 27 lat. Może być jeszcze kabel, Ty sam Krzysztof pisałeś kiedyś na forum ze jak jest uszkodzony czujnik, to auto może wpadać w "takty".

Przy wszystkich tych starych maszynach, czy to będzie frezarka, tokarka, czy wtryskarka to zawsze do wymiany jest elektryka. To się zawsze sypię. Myślę ze w starym aucie jest tak samo, jeszcze na dodatek wszystko przed malowaniem podlewałem dimerem, to bardzo agresywna chemia, może uszkodziłem jakiś przewód i dlatego mam takie jaja.

Gdzieś w ogóle pojawia się olej na obudowie klawiatury, myłem i czyściłem wszystko, obudowę filtra, węże, korek, wszystko co się dało.

Wygląda na to ze wydostaje się albo olej, albo benzyna z 3 i 4 cylindra od strony kolektora wylotowego, mimo ze ponownie go dokręcałem drugi raz...

Mechanior uparcie twierdzi ze jest przestawiony kąt zapłonu i ze dlatego tak się dzieje. Czekam na trochę cieplejsze dni i będziemy robić pomiar lampą stroboskopową. Ale może coś w tym być bo czasami sobie lubi wywalić ten przewód od serwo, a to pryknie w dolot. Niby kompresja jest ok, ale ja bym jeszcze zrobił próbę ciśnienia, gdzie mechanik się ze mną kłuci ze to nic nie da, a ja widziałem ze tak się robi, ze pompuje się ciśnienie do cylindra.

Dzisiaj wpadłem na jeszcze jedną rzecz, mam Przewody Sentech 8115 jedni piszą ze dobra firma inni ze syf. Po remoncie tyłu, wymieniłem sobie kable i świece, wtedy auto chodziło dobrze, ale gniazda nie wchodziły pasownie do cewki, były jakieś problemy, musiałem to poprawiać kombinerkami, siedzą te gniazda w cewce, ale trzeba było więcej siły użyć, oryginalne fordowskie wchodzą bardzo delikatnie.

Może pierwszy raz jak założyłem kable to chodziło, a potem zacząłem to ściągać, majstrować, grzebać i może tam gdzieś styku nie ma? Zmniejszę jeszcze przerwę na świecach z fabrycznych 1 mm na 0,8 i zobaczymy... Ale silnik na jałowym chodzi bardzo dobrze, wkręca się...

Nie wiem czy sobie zdajecie sprawę ale nawet przy zaciśniętym zacisku można jechać 100 km z tego co pamiętam. W ogóle problem jest też taki, ze mam auto z silnikiem 130 km RSkę, które niemalże wyrywa do przodu, teraz mogę mieć zaburzoną orientacje, bo kiedyś 1,3 wydawał mi się zrywny do póki się nie przesiadłem, ale na prawdę nie idzie się rozpędzić więcej jak 90km, także coś jest nie tak...

Oczywiście sprawa dotyczy silnika 1,3 60km, który jest na wtrysku z tym genialnym systemem pulsacyjnym.

diodalodz - 11 Gru 2020, 03:51

Kable i cewkę możesz wyeliminować bo by prędzej szarpał.
Jaki masz gaz ? Z atuatorem na wężu czy na śrubę ?
Jeśli na śrubę i osiągi na gazie i na benzynie są takie same to :
1. Silnik pracuje na obu paliwach jednocześnie ( to można łatwo sprawdzić)
2. Zapchany jest wydech
3. coś stało się z zapłonem i jego czasem.
Ruszałeś coś w silniku między tym jak auto jeździło i przestało ? Zawory ?

Diuned - 11 Gru 2020, 12:40

Gaz mam drugiej generacji, ten z silnikiem krokowym.

Wydaje mi się ze praca na dwóch paliwach jednocześnie nie jest możliwa, gdyż na benzynie są wyłączone elektrozawory zarówno z butli gazowej, jak i z parownika.

Przy silniku nic nie robiłem, pojechałem do mechanika, aby mi ustawił luz zaworowy bo był duży hałas, ale nic to nie zmieniło pod względem mocy.

Przespałem się z problemem i spróbuje jeszcze podmienić TPS na fabryczny, bo akurat takowy posiadam. Sprawdzałem TPS chiński i niby pracował w pełnym zakresie napięć, ale może jest coś nie tak, muszę go sprawdzić na samochodzie... Czytałem tu kiedyś na forum, ze musi być oryginalny TPS, bo w przeciwnym wypadku są problemy może auto myśli ze otwartą przepustnicę do połowy kiedy jest otwarta na maksa i tyle podaje gazu/paliwa i dlatego nie ma mocy.

TPS jest niby kojarzony głównie z biegiem jałowym, ale czytałem ze dawkuje on również porcje paliwa. Muszę zobaczyć czy przy pełnym otwarciu przepustnicy ma dokładnie 5V.

FIESTA Moondust - 11 Gru 2020, 12:50

A te dwa zawory o których mi kiedyś opowiadałeś? Nie jest to jakiś słabszy punkt? Luzy zaworowe poprawienie ustawione? Bo będzie mieć to duże znaczenie. W czujniki skladane małymi żółtymi rączkami bym nie ufał. Lubią mieć niezłe przekłamania. Jak już zamiennik to z wyższej półki, a najlepiej OE. Ciśnienie paliwa jeszcze do weryfikacji oraz sprawdzenie poprawności działania wtryskiwacza. Czy spadek osiągów jest zawsze taki sami czy jest zależny od temp. otoczenia bądź tamp. silnika???
Diuned - 11 Gru 2020, 13:16

FIESTA Moondust napisał/a:
A te dwa zawory o których mi kiedyś opowiadałeś? Nie jest to jakiś słabszy punkt? Luzy zaworowe poprawienie ustawione? Bo będzie mieć to duże znaczenie. W czujniki skladane małymi żółtymi rączkami bym nie ufał. Lubią mieć niezłe przekłamania. Jak już zamiennik to z wyższej półki, a najlepiej OE. Ciśnienie paliwa jeszcze do weryfikacji oraz sprawdzenie poprawności działania wtryskiwacza. Czy spadek osiągów jest zawsze taki sami czy jest zależny od temp. otoczenia bądź tamp. silnika???


Zgadza się, podniosły się miseczki na dwóch zaworach, ale mechanik co remontował inne silniki mówi ze to nie powinno mieć znaczenia, bo kompresja wyszła jednakowa na wszystkich cylindrach.

Chodź ja np uważam, ze on może nie mieć racji. Bo co innego kręcić bez świec, a co innego kiedy przychodzi zapłon.

Ciężko opisać co się dzieje, niby silnik pracuje ok, niby się wkręca. Ale podczas jazdy czuć ze auto nie ma mocy.

Ja to bym opisał tak, jakby silnik miał przesunięte jakieś pasmo... Niby wszystko jest ok, tylko za mało tego ok, po prostu... To tak jakbyś zmniejszył potencjometrem dobrze grającą muzykę, gra czysto bez zakłóceń, ale po prostu za cicho.

Tu jest podobnie, silnik pracuje spokojnie, cicho nie słychać niczego niepokojącego, poza tym ze auto nie rozpędza się tak jak powinno, no i tyle...

FIESTA Moondust - 11 Gru 2020, 14:40

Ja bym wpierw zrobił te zawory, zwłaszcza że budzą one wątpliwości. Jeśli to nic nie da to trzeba szukać dalej. Jakie wartości luzów zaworowych dla ssących i wydechowych ustawił mechanik? Ja u siebie po zakupie zrobiłem to (zawsze sprawdzam i ewentualnie koryguję co dwie wymiany olejowe czyli 15 tys km ) wg zaleceń fabrycznych. Mimo że różnice nie były tragiczne to czuć lepsze działanie silnika, dynamika też jest jak być powinna.Ma to duże znaczenie bo silnik ten nie ma nadmiaru mocy który by maskował uchybienia. Utratę każdego KM czuć.
Diuned - 21 Gru 2020, 15:10

Wymieniłem dzisiaj TPS, na używany i dodatkowo dałem nowy czujnik temperatury powietrza. Czuć ze silnik się wkręca, na prawdę pracuje żwawo... Na prawdę nie ma muła, jest zrywny, ale prędkość max to nadal 90, także na 99% się dwa zawory nie domykają.

Pestki już zamówiłem, sznurek w cylinder i zobaczymy co się tam dzieje...

vegetagt - 22 Gru 2020, 07:06

niedomykające się zawory nie powinny wyjść na pomiarze kompresji?
diodalodz - 22 Gru 2020, 11:00

domykać się może i domykają ale na wolnych obrotach/. Moim zdaniem źle zostały ustawione luzy/
Diuned - 23 Gru 2020, 00:15

diodalodz napisał/a:
domykać się może i domykają ale na wolnych obrotach/. Moim zdaniem źle zostały ustawione luzy/


Mechanik mówił ze nie jest wstanie ustawić tych dwóch zaworów, gdzie miseczki poszły do góry. Kupiłem pestki na allegro, ale mnie oszukali i walczę o resztę zamówienia. W tym zasranym kraju, coś załatwić to graniczy z cudem. Tu zakup bułek w sklepie nawet musi sprawiać problem...

diodalodz - 23 Gru 2020, 02:45

kup całą głowicę . Będzie taniej.
A luz ustaw na słuch albo na czujnik zegarowy.
Jeśli mechanik ma z tym problem to znaczy że należy go zmienić.
Czujnik zegarowy ustawiasz na końcu dźwigienki i sprawdzasz ile ma skoku od trzonka zaworu do oparcia o laskę.
Tu masz np taki film tylko w fieście trzeba opierać o stronę od zaworu
https://www.youtube.com/watch?v=tsIN7xeHhAk

Tu masz ustawianie zaworów w nowszym OHV
https://www.youtube.com/watch?v=bNXsWJr8lTo

A tu mój film ze starszego silnika (inne luzy i obrócone zawory ssące i wydechowe)
https://www.youtube.com/watch?v=00ouoEvcGRw

murgrabia - 24 Gru 2020, 14:43

Jak miałem ustawione luzy zaworowe na fabryczne parametry. To miałem jeszcze gorsze wyniki. Po ponownym ustawieniu na klepanie, jak ręką odjął. Już mi tak klepie (nie wiem, może z 15 lat?). Przez tyle czasu nie ustawiam luzu i nic się nie dzieje. Ten oryginalny materiał z czego są wykonane popychacze oraz dźwigienki. To nie ten materiał, co teraz serwują nam pseudo fabryczki (ciastolina). Nawet materiał, który jest stosowany obecnie w sprężynach zawieszenia. To jakaś kpina. Zróbcie sobie punktak z dzisiejszych sprężyn kontra lata 80-90. Co do luzów to lepiej aby były większe. Wszystkie fiesty 1.3i, które miałem okazję posłuchać, klepią jak stare diesle. Ja bym sprawdził iskrę oraz kondensator na rozgrzanym silniku. Jak by zacisk trzymał lub bęben, to by go spaliło razem z łożyskiem. Jedynie spalanie wzrośnie o 100-150%. Wiem bo tak miałem :głowąwmur: A jak wyglądają świece po jeździe? Ewentualnie jeszcze CPP by można podmienić na normalny, oryginalny ze ścieżką oporową. Bo na prawdę są z tym elementem jaja.
zwardek - 24 Gru 2020, 18:08

A ja miałem kilka kosiarek i ostatnie 1.3 chodziło cichutko, luzy zaworowe ustawiane na wartości fabryczne, olej półsyntetyk, zero spalania

Polecam zmierzyć co było wcześniej, spróbować ustawić na fabryczne wartości i ewentualnie wrócić do poprzednich ustawien

FIESTA Moondust - 24 Gru 2020, 20:10

Mam zawory ustawione za pomocą dobrego szczelinomierza wg zaleceń fabrycznych i pracuje cicho, silnik ma krzepę i ciągnie ładnie jak na te symboliczne 60 KM. Na tyle jest cicho, że mało kto wytypował że to 1.3 OHV. Uważam, że nie po to tęgie głowy w fabryce podają te wartości luzów żeby to bagatelizować. Zawsze tak ustawiam i to moja trzecia MK3 z 1.3 pod maską i po każdej takie kalibracji Fiesta odzyskiwała poprawną pracę. Podstawa to zawory. Oczujnikowanie też jest bardzo istotne, z własnego doświadczenia wiem że nic nie dorówna oryginałowi. Potencjometry z niewiadomego źródła pięknie potrafią kłamać... Podmiana na oryginalny potrafi odblokować cały potencjał nawet w blisko 30-to letnim samochodzie.
Diuned - 24 Gru 2020, 22:42

FIESTA Moondust napisał/a:
Mam zawory ustawione za pomocą dobrego szczelinomierza wg zaleceń fabrycznych i pracuje cicho, silnik ma krzepę i ciągnie ładnie jak na te symboliczne 60 KM. Na tyle jest cicho, że mało kto wytypował że to 1.3 OHV. Uważam, że nie po to tęgie głowy w fabryce podają te wartości luzów żeby to bagatelizować. Zawsze tak ustawiam i to moja trzecia MK3 z 1.3 pod maską i po każdej takie kalibracji Fiesta odzyskiwała poprawną pracę. Podstawa to zawory. Oczujnikowanie też jest bardzo istotne, z własnego doświadczenia wiem że nic nie dorówna oryginałowi. Potencjometry z niewiadomego źródła pięknie potrafią kłamać... Podmiana na oryginalny potrafi odblokować cały potencjał nawet w blisko 30-to letnim samochodzie.


No dokładnie. Dużo ludzi zapomina, ze 1.3 to silnik komputerowy! Zmiana wartości czujnika, to przestawienie mapy paliwowej, dlatego dzieją się potem jaja.

murgrabia - 25 Gru 2020, 12:30

Ogólnie tak podają, co w kolejności sprawdzić przy niskiej mocy silnika:

1. Układ zapłonowy/punkt zapłonu
2. Ciśnienie paliwa
3. Czujnik temperatury płynu chłodzącego
4. Potencjometr przepustnicy
5. Czujnik ciśnienia w kolektorze ssącym
6. Regulacja sondy lambda
7. Zawór regulacji biegu jałowego
8. Komputer sterujący - zasilanie napięciowe/masa

Ale jak się zastanowić. Jeżeli przed czyszczeniem było ok. A po już nie + ta agresywna chemia, zapewne oparta na bazie wodorotlenku sodu. To raczej bym pojechał w tym kierunku. Brak masy, jakiś nalot po tej chemii się wytrącił. Szczególnie w złączu/kostka pin miedziany. Te hermetyczne złącza są kiepskiej jakości, szczególnie w tak starym samochodzie. Może coś się urwało, lub przerwał się kabel w wiązce. Miedź utleniona, łatwo ją uszkodzić nawet przy wyjmowaniu kostki/złącza itp. Ale teraz to nie pora na grzebanie w kablach, jak się nie ma ogrzewanego pomieszczenia/warsztatu. Kable sztywne, kostki/obudowy łamliwe itp.

Diuned - 15 Kwi 2021, 00:38

Jak już jestem na forum, to dam Wam znać. Kolega FIESTA Moondust miał racje, przyczyną tego stanu rzeczy były zawory... Pestki zostały poprawione i wiecie co? Auto jeździ jak oszalałe, nawet nie wiecie jak się ciesze... Teraz to się nawet po prostu nie da tym autem 50 km jeździć, te 90 - 100 to jak nic, auto po prostu rwie, ono pruje... Nie wiem w ogóle czy wiecie o co mi chodzi... Jest mistrzostwo świata, potęga...

Tu sobie trzeba wbić do głowy jedną rzecz, ze jak są uchylone czy niedomykające się zawory, to auto pierdzi i szarpie na gazie, a ja tak właśnie miałem i pisałem wam o tym, na benzynie tego nie ma, ale na gazie wszystkie takie rzeczy od razu wychodzą. Stary mechanik, kłócił się ze mną, ze zawory nie mają nic do rzeczy, ze to wina kąta wyprzedzania zapłonu, jak widać nie miał racji. Tu wszystko w tym aucie ma być tak, jak zaplanował to producent, jak są jakieś odchyłki od normy, to nie ma co się dziwić... Niby kompresja wychodziła ok, ale zawory się nie domykały i było tak jak było, z resztą nasz kolega Krzysztof o tym pisał i również miał racje, ze przy 90kM na godzinę, zawory się nie domykają. Jak tam jest tylko coś minimalnie nie tak, wtedy mamy zjawisko pływającego zaworu i zamyka on sobie w cały świat, także trzeba tego bardzo pilnować.

FIESTA Moondust - 15 Kwi 2021, 13:31

Diuned, Bardzo się cieszę, że pomogło a Fiesta odzyskała dawny poprawny wigor. Tak, poprawne ustawienie luzów zworowych przy tym silniku to rzecz szalenie istotna. Teraz gdy są już poprawnie ustawione wystarczy byś to kontrolował i ewentualnie korygował co 15 tys km. Ale z własnego doświadczenia mogę Tobie powiedzieć, że nie będzie tam wielkich odchyłek gdy regularnie się tej kwestii pilnuje.
vegetagt - 15 Kwi 2021, 14:15

masz pomiar przed ustawieniem i po ustawieniu?
Czyli czy było za ciasno, czy za luźno ;-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group