|
Forum FiestaKlubPolska -
|
 |
Elektryka - [MK3] Problem po regeneracji alternatora.
Karol90 - 6 Sty 2011, 10:08 Temat postu: [MK3] Problem po regeneracji alternatora. Witam! Mam problem z moją Fiestą Mk3 z 95 roku (silnik 1.1, benzyna). Otóż sprawa wygląda tak następująco. Moje Auto miało słabe ładowanie, więc pojechałem do serwisu na regenerację alternatora. Mechanicy wymienili regulator napięcia. Przyjeżdżam po auto, wsiadam, czekam, aż otworzą mi drzwi do wyjazdu, odpalam a tu lipa, silnik nie chce złapać. Zdębiałem. Podszedł Mechanik, coś tam popatrzał pod maską, przyszedł drugi. Posprawdzali świece itp. Nie znam się na samochodach praktycznie w ogóle i nie wiem co oni tam dokładnie robili, ale zdjęli tą taką szarą okrągłą pokrywę (sorry, że nie nazwę tego, ale nie chce czegoś przekręcić, tak jak mówię, nie znam się na autach, dopiero od kiedy posiadam Fiestę coś tam zaczynam kumać, ale jeszcze bardzo mało). Auto w końcu odpaliło. Niestety pracuje strasznie nierówno, jakoś tak dudni i dymi na czarno. Poza tym jedzie normalnie. Samochód od kiedy go mam(czerwiec 2010) spala olej. Zawsze to kontrolowałem i jeździłem z zapasem oleju(nigdy nie zapaliła mi się kontrolka ciśnienia oleju). I tu się pytam: o co chodzi. Auto przed odstawieniem do mechaników nigdy, od czerwca nie robiło takich jaj. Pracowało równiutko, o dymieniu na czarno mowy nie było. Olej brało, ale nie było takiego problemu. Jestem nie ukrywam wściekły na mechaników, bo dla mnie to wygląda tak jak by oni spieprzyli coś. Oczywiście ja się nie znam i tutaj mogę gadać głupoty, ale nie powiecie, że tak to mogło wyglądać( a i dodam, że stało jedną noc tam). Mówili mi też, że na dwóch świecach, jest słaba reakcja. I zaprosili mnie do siebie w tygodniu na sprawdzenie auta (i tu mi się odzywa taka myśl, że coś specjalnie rozwalili i teraz chcą wydębić za następną robotę kasę). Kurde no nie wiem już . Niby serwis znany moim rodzicom i polecany, ale takie jaja wyszły. A może to przypadek. Czy robienie czegoś przy alternatorze może spowodować takie objawy ?
JoeMix - 6 Sty 2011, 10:39
Karol90 napisał/a: | Czy robienie czegoś przy alternatorze może spowodować takie objawy ? | NIe
Rebel - 6 Sty 2011, 11:36
Karol90 napisał/a: | i tu mi się odzywa taka myśl, że coś specjalnie rozwalili i teraz chcą wydębić za następną robotę kasę |
Jeżeli świadczą kompleksowe usługi nie tylko w zakresie alternatorów to nie wykluczone, że tak jest
Karol90 napisał/a: | ale zdjęli tą taką szarą okrągłą pokrywę |
Obudowę filtra powietrza
Na twoim miejscu też bym zdjął obudowę filtra i rozpoznał czy masz gaźnik czy monowtrysk. http://www.fiestaklubpols...p=472678#472678
Jak masz gaźnik to może tam ci coś zmajstrowali. Chociaż 95 rok to wątpię.
TSRules - 6 Sty 2011, 11:45
Karol90 napisał/a: | Nie znam się na samochodach praktycznie w ogóle |
I tu jest problem, oczywiście nikt nie ma obowiązku się znać i każdy się kiedyś nie znał i zaczynał, ale weź pod uwagę że jak "majstry" to wyczują to mogą ci wcisnąć dosłownie wszystko, ja bym ci radził przynajmniej na początku jeździć do mechaniorów z kimś doświadczonym kto przynajmniej w jakimś minimalnym stopniu skontroluje ich poczynania przy bolidzie
Karol90 - 6 Sty 2011, 15:57
Wiem, że powinienem jechać z kimś doświadczonym niestety. Ale czegoś takiego się nie spodziewałem. Jutro, t.j w piątek podjadę tam z ojcem. Niech on z nimi pogada, do mnie doszło, że trzeba było zareagować ostrzej, dopiero w domu, wcześniej byłem za bardzo przejęty tym wszystkim. I zobaczymy. A jak nie to do innych mechaników, jakichś osobiście znanych trzeba będzie podjechać. Dzieki za odpowiedzi
diodalodz - 6 Sty 2011, 16:36
zrób zdjęcie komory silnika . szczególnie fragmentu ściany za silnikiem koło patelni .
jackrzec - 6 Sty 2011, 18:11
diodalodz napisał/a: | zrób zdjęcie komory silnika . szczególnie fragmentu ściany za silnikiem koło patelni . | Myślisz o wężyku od mapa? Odłączony wężyk daje takie objawy.
diodalodz - 6 Sty 2011, 19:47
jackrzec napisał/a: | Myślisz o wężyku od mapa? Odłączony wężyk daje takie objawy. |
dokładnie
Karol90 - 15 Sty 2011, 17:38
Witam Was. Sorry, że nie pisałem nic ale miałem trochę spraw osobistych. No nie ważne . Więc tak, z nierówną pracą silnika i czarnym dymem rozwiązany. Wszystko działa jak należy. Mechanik powiedział, że po wypompowaniu paliwa i spaleniu go została tłusta plama. Powiedział, że jedyna możliwość to trefne paliwo. W tej chwili wszystko jest w porządku, pracuje równo, nie dymi. Jednak mam następny problem . Regulator napięcia został wymieniony, auto powinno ładować. Wczoraj jednak padł mi aku... Ojciec strzelił mi z kabli, pojechałem gdzie miałem jechać. Podczas jazdy wszystko świeciło słabiej, wycieraczki chodziły jak by w gacie nasrały. Wszystko to na postoju. Jak dodawałem gazu, wszystko paliło się i chodziło całkowicie normalnie. Dziś sprawdziłem z ojcem miernikiem czy na włączonym silniku jest ładowanie. Wszytko pokazywało ok. Jednak przy badaniu stężenia elektrolitu na areometrze (tak to się nazywa prawda ?) pokazywało prawie na białe pole. Z tego co wiem powinno być na zielonym, tak gdzieś w połowie. U mojej matki w aucie przynajmniej tak było. Ojciec powiedział, że coś jest nie teges z tym elektrolitem. I teraz mam nowe pytanie do Was . Czy jechać reklamować akumulator, czy to po prostu wina ciągłego (wcześniejszego) rozładowywania i ponownego ładowania akumulatora ? Może został on jeszcze bardziej dobity kiedy próbowałem Fiestę bez skutku odpalać ? Z góry dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam.
JoeMix - 15 Sty 2011, 18:03
Karol90 napisał/a: | Regulator napięcia został wymieniony, auto powinno ładować | To takie samo stwierdzenia jak paliwo zalane - silnik powinien pracować Karol90 napisał/a: | Jednak przy badaniu stężenia elektrolitu na areometrze (tak to się nazywa prawda ?) pokazywało prawie na białe pole. Z tego co wiem powinno być na zielonym, tak gdzieś w połowie. | Z tego co wiem to miernik powinien mieć instrukcje i tam jest opisane co to białe pole,,, Karol90 napisał/a: | Czy jechać reklamować akumulator, czy to po prostu wina ciągłego (wcześniejszego) rozładowywania i ponownego ładowania akumulatora | No to jak miałeś takie przeboje to myślisz że uznają reklamacje? Karol90 napisał/a: | Może został on jeszcze bardziej dobity kiedy próbowałem Fiestę bez skutku odpalać | Odpalanie auta po porostu rozładowuje akumulator - bez większej szkody o ile, nie zostanie rozładowany do końca, nie zostanie w stanie rozładowanym na dłużej (znaczy im szybciej naładujemy tym lepiej) i na koniec akus ostro obrywa przy niesprawnym układzie ładowania,,, krótka przejażdżka z uwalonym alternatorem potrafi zabić nowy akumulator,,,
inno - 18 Sty 2011, 15:14
Karol90 napisał/a: | Ojciec strzelił mi z kabli, pojechałem gdzie miałem jechać. Podczas jazdy wszystko świeciło słabiej, wycieraczki chodziły jak by w gacie nasrały. Wszystko to na postoju. Jak dodawałem gazu, wszystko paliło się i chodziło całkowicie normalnie. Dziś sprawdziłem z ojcem miernikiem czy na włączonym silniku jest ładowanie. Wszytko pokazywało ok. |
Miałem dokładnie tak samo i u mnie winą była upalona końcówka kabla przy alternatorze. Wczoraj dopiero odebrałem fiestę od elektryka. Także temat świeży. Moja też chodzi nierówno i nie wiem od czego to zależy.
Karol90 - 29 Sty 2011, 13:22
Witam Was ponownie. Kolejny problem mam. Przyznam się szczerze, że zaczyna mnie to irytować. Otóż: wczoraj wsiadam do auta, przekręcam kluczy w stacyjce (nie odpalam jeszcze) a tutaj nie pali się w ogóle kontrolka ładowania (a powinna, wszystkie inne się świecą). Lampka się nie przepaliła raczej, ponieważ jest nowa. No nic myślę, muszę jechać . Potem zatrzymałem się pod sklepem na chwilę, wyszedłem, wracam przekręcam kluczyk, a tutaj kontrolka akumulatora zapaliła się dosłownie na 0,5 sekundy i szybko zgasła. Co to może być? Jak wcześniej pisałem byłem na wymianie regulatora napięcia (mechanik powiedział, ze to była przyczyna braku ładowania) zapłaciłem za to niemal 300 złotych... Do tej pory kontrolka zapalała się i gasła po odpaleniu silnika - tak jak to powinno być. Dopiero wczoraj problem nastał.
Aha dodam, że czekam na pieniądze i muszę wymienić akumulator, ponieważ ten średnio co tydzień pada. Mam taką nadzieję, że jest on po prostu uszkodzony wcześniejszym jeżdżeniem z niesprawnym układem ładowania.
Z góry dziękuję za pomoc i niecierpliwie czekam na odpowiedź
Pozdrawiam, Karol.
Rebel - 29 Sty 2011, 13:25
Karol90 sprawdź dokładnie niebieski przewód od alternatora.
TomQ - 29 Sty 2011, 14:11
Karol90, pojedź do fachowców, a nie kretynów, którzy kasują klienta na 300zł za wymianę regulatora i nie zadadzą sobie nawet trudu sprawdzenia ładowania.
Do tego wymianę regulatora nazywają regeneracją alternatora.
Po prostu masz problem z alternatorem lub jego kabelkologią.
Trzeba wszystko sprawdzić.
Jeśli kabelkologia będzie OK, rozważ wymianę całego alternatora na używkę.
Zawsze można wymienić łożyska i przełożyć nowy regulator.
JoeMix - 29 Sty 2011, 14:14
Karol90 napisał/a: | zapłaciłem za to niemal 300 złotych | Kiedy to było? Jak wczoraj to może szczotki niedotarte, zawiesiła się jakaś lub coś, pomijam cenę usługi
marimar - 31 Sty 2011, 09:53
miałem podobnie ostatnio w fieście,altek przestał ładować i ako do zera wyczerpało,dałem altek do regeneracji za 150 zł wymienili w nim wszystko co się dało,po założeniu go do auta niestety nie ładował nadal ale na dzień następny już ładuje normalnie i to chyba szczotki musiały się dotrzeć , do dziś żadnych problemów
może u ciebie też może się musi tam dotrzeć,albo mechanior zrobił fuszerę
TomQ - 31 Sty 2011, 10:03
marimar napisał/a: | dałem altek do regeneracji za 150 zł wymienili w nim wszystko co się dało, |
Dokładnie tak powinny wyglądać ceny.
W Rzeszowie to wygląda tak.
Robocizna kosztuje zawsze 70zł. Do tego dochodzi cena części.
Alterantory są myte, obudowy piaskowane, a uzwojenia w razie potrzeby traktowane nowym lakierem. Zawsze wymieniają obydwa łożyska, a jeśli trzeba wymieniane są: diody, komutator, czy szczotko-regulator.
Przy odbiorze ciężko poznać swój sprzęt. Po prostu nówka nie śmigana ;-).
Rebel - 31 Sty 2011, 14:12
marimar może przewód wzbudzania nie stykał. U mnie po wymianie łożysk i mostka zadowolony montuje altka, odpalam a tu kompletny brak ładowania. Zdenerwowany już miałem go znowu wyciągać a wystarczyło tylko minimalnie mocnej wcisnąć 'fajkę' z przewodu wzbudzania.
marimar - 31 Sty 2011, 15:47
Rebel napisał/a: | marimar może przewód wzbudzania nie stykał. U mnie po wymianie łożysk i mostka zadowolony montuje altka, odpalam a tu kompletny brak ładowania. Zdenerwowany już miałem go znowu wyciągać a wystarczyło tylko minimalnie mocnej wcisnąć 'fajkę' z przewodu wzbudzania. |
niebieski kabelek był oki,nie wiem do końca czemu nie ładował zaraz po naprawie ale tak jak pisałem na drugi dzień jak ręką odjął,chciałem też go drugi raz wytargać i zawieść z powrotem na warsztat z reklamacją, ale na drugi dzień hulał jak nówka
TomQ - 31 Sty 2011, 15:54
marimar, pewnie szczotki się podwiesiły.
Nowe są nieco większe, bo jeszcze nie wytarte i często się to zdarza.
Ale tych mechaniorów następnym razem omijaj.
Za 300zł robi się kapitalkę alternatora.
Jednak najważniejsze, że działa
marimar - 31 Sty 2011, 16:04
TomQ może masz rację z tymi szczotkami,ale ja naprawiałem altka u jednych z lepszych mechaniorów w Bydzi i płaciłem tylko 150 zł za kapitalke-pomyliły ci się osoby chyba
TomQ - 31 Sty 2011, 16:07
marimar
Pewnie masz rację.
Sorrki
marimar - 31 Sty 2011, 16:13
TomQ napisał/a: | marimar
Pewnie masz rację.
Sorrki |
nic nie szkodzi ja się nie gniewam
Karol90 - 13 Lut 2011, 15:30
Witam ponownie wszystkich .
Auto wróciło od mechanika. Stwierdził on przebicie na mostku diodowym. Zanim zabrałem fiestę, sprawdziłem ładowanie. Na włączonym 14,5, kontrolki palą i gasną jak należy. Opuściłem warsztat.
Znów jednak problem (-_-). Kontrolka znów się nie pali, jednak ładowanie jest (na włączonym silniku 14,5 około, po włączeniu świateł, radia i nawiewu 13,96.) Może kontrolka się przepaliła ? Ostatni raz jak się zapaliła pojechałem na przejażdżkę i po drodze zgasło mi auto (z mojej winy ) i wtedy pierwszy raz się nie zapaliła, włączyłem silnik i pojechałem. Na drugi dzień nie paliła się już. Wiem, że to trochę męczące, te moje problemy, ale kurde już mam dość. Pomożecie ostatni raz ?
Pozdrawiam i dzięki za pomoc z góry.
Qnik - 13 Lut 2011, 16:05
Karol90 napisał/a: | Witam ponownie wszystkich .
Auto wróciło od mechanika. Stwierdził on przebicie na mostku diodowym. Zanim zabrałem fiestę, sprawdziłem ładowanie. Na włączonym 14,5, kontrolki palą i gasną jak należy. Opuściłem warsztat.
Znów jednak problem (-_-). Kontrolka znów się nie pali, jednak ładowanie jest (na włączonym silniku 14,5 około, po włączeniu świateł, radia i nawiewu 13,96.) Może kontrolka się przepaliła ? Ostatni raz jak się zapaliła pojechałem na przejażdżkę i po drodze zgasło mi auto (z mojej winy ) i wtedy pierwszy raz się nie zapaliła, włączyłem silnik i pojechałem. Na drugi dzień nie paliła się już. Wiem, że to trochę męczące, te moje problemy, ale kurde już mam dość. Pomożecie ostatni raz ?
Pozdrawiam i dzięki za pomoc z góry. | Widzę, że kolega jest z Gdańska, więc mogę pomóc. Znam warsztat, gdzie chłopaki naprawdę znają się na elektryce, montowałem u nich centralny, a siostrze właśnie regenerowali alternator w lanosie.
http://www.autoexpert24.pl/?id=elektryka warsztat znajduje się na Jaśkowej Dolinie, jak się jedzie do CH Manhattan.
JoeMix - 13 Lut 2011, 16:18
A u mechanika się paliła kontrolka?
Karol90 - 13 Lut 2011, 16:29
Tak, u mechanika się paliła.
JoeMix - 13 Lut 2011, 16:40
Jak kontrolka jest OK, to ja bym wrócił do mechanika na poprawkę,,,
Tomto - 18 Lut 2011, 20:25
Tak jak napisał Rebel ja w pierwszej kolejności sprawdziłbym niebieski przewód od wzbudzenia alternatora, ale nie przy alternatorze tylko w miejscu gdzie się zwykle przeciera czyli pod chłodnicą zaraz przy takiej czarnej koszulce, w której siedzi dioda prostownicza. Jest to najczęściej występujący problem elektryczny w fiestach mkIII jeżeli chodzi o ładowanie. Objawem jest właśnie na początku brak kontrolki od czasu do czasu i oczywiście gorsze ładowanie, a gdy się całkiem urwie to kompletny brak ładowania. Być może nawet nie potrzebowałeś regeneracji alternatora.
Natomiast jeżeli chodzi o sprawdzenie akumulatora aerometrem to należy to wykonać po naładowaniu akumulatora, jak będzie rozładowany to i tak nie wejdzie na pole zielone. Poza tym sprawdza się wszystkie cele, a wynik powinien być w miarę jednakowy, jak w którejś celi jest kiepsko to znaczy, że ta cela padła i akumulator nadaje się do wymiany.
JoeMix - 19 Lut 2011, 10:06
Tomto napisał/a: | Natomiast jeżeli chodzi o sprawdzenie akumulatora aerometrem to należy to wykonać po naładowaniu akumulatora | To Ci wyjdzie że jest OK - zawsze nawet na rozwalonym akumulatorze, bo to nic innego jak badanie gęstości elektrolitu, bardziej naładowany - bardziej gęsty, przyrząd mniej tonie w płynie (albo trochę inaczej - nie pamiętam) więc jak naładujesz akumulator to potwierdzisz jego naładowanie, a nie stan techniczny w jakim się znajduje będąc w samochodzie.
Tomto - 22 Lut 2011, 21:12
JoeMix w pełni się z tobą zgadzam, że zaraz po naładowaniu wskazania mogą być rewelacyjne, natomiast ja miałem na myśli trochę inną sytuację - badanie rozładowanego akumulatora aerometrem nie ma sensu bo zawsze będzie pokazywał czarne pole. Jest też jeszcze inny przypadek, akumulator nawet po naładowaniu może mieć zwarcie np. w jednej celi i w takim wypadku nawet naładowanie tej celi nie pomoże. Ogólnie chodziło mi o to, żeby nie mierzyć na całkowicie rozładowanym akumulatorze - przerabiałem już sporo różnych sytuacji związanych z akumulatorami i piszę to z własnego doświadczenia.
|
|