|
Forum FiestaKlubPolska -
|
 |
Elektryka - [MK3] Problem ze światłami, robi zwarcie, silnik gasnie
zajawa - 24 Sty 2011, 15:55 Temat postu: [MK3] Problem ze światłami, robi zwarcie, silnik gasnie Witam, szukałem podobnego problemu na forum ale nie mogłem na nic takiego trafić więc jeśli się powtarzam to z góry przepraszam
Mój problem wygląda następująco:
Jakiś rok temu kupiłem używany przełącznik świateł (pająka), po jego założeniu i przekręceniu stacyjki żeby sprawdzić czy działa zaczęło się dymić z jego prawej strony (od włącznika wycieraczek). Wyłączyłem wszystko szybko, odkręciłem go, przetarłem styki bo myślałem że może był na nich jakiś syf który zaczął się wytapiać i po ponownym założeniu było wszystko ok. Więcej nic takiego się nie powtarzało aż do niedawna. Pojeździłem trochę samochodem po mieście, zatrzymałem się na chwile a potem jak uruchomiłem silnik ponownie sytuacja się powtórzyła, znowu dymek od przełącznika (z prawej strony). Włączyłem silnik, odczekałem chwilę i potem po odpaleniu było wszystko ok.
Wieczorem jak odpaliłem samochód od nowa i przejechałem jakieś 3 km zaczęły się dziać dziwne rzeczy: po włączeniu ogrzewania tylnej szyby nie zaświeciła się dioda na tym małym włączniku i ogrzewanie chyba też się nie włączyło (nie wiedziałem już czy włączyłem czy wyłączyłem bo dioda się nie świeciła), potem zaczęło przygasać podświetlenie zegarów i nawiewu a na końcu żeby było ciekawiej przygasły światła i zaczął się dusić silnik. Wyłączyłem światła i z silnikiem się poprawiło. Dojechałem do pobliskiego parkingu żeby wszystko sprawdzić i tak: wymieniłem przełącznik świateł na stary który nigdy się nie dymił i działał ok. Potem odpaliłem fieścinę na pych bo akumulator wogóle nie kręcił. Jak chwile pochodziła to zaczałem sprawdzać swiatła, okazało się że bezpiecznik od światła stopu (10A) był spalony ale po jego wymianie i wciśnięciu stopów znowu go spaliło:/ i tak z każdym nowo włozonym bezpiecznikiem:/ Pomyślałem że trzeba będzie wracać powoli do domu (naszczęście jakieś 3km) bo bez stopów ale po minucie jazdy znowu zaczęło silnik dusić i światła przygasały, skończyło się na tym że wracałem bez świateł do domu. Dzisiaj pod blokiem po odpaleniu było wszystko ok, nawet światła włączyłem i było dobrez ale jak ruszyłem i dałem kierunkowskaz to zaczał przerywac jakoś strasznie syzbko a po paru sekundach silnik zgasł:/ Odpaliłem znowu na pych i probowałem dojechać pod blok spowrotem jakieś 500m bez świateł i bez niczego ale jak się zatrzymałem i trzymałem nogę na hamulcu (nie było w tedy bezpiecznika od stopów włozonego) to wnowu zgasła fiescina:/
Nie wiem co się mogło podziać, napewno jakieś zwarcie ale nie mam pojęcia gdzie i od czego zaczac szukanie. Najgorsze jest to że nie mam garażu a na polu typowo zimowa pogoda:/ Może ktoś z Was ma jakieś pomysły co mogło się stać? Z góry dzięki wszystkim za pomoc:)
TomQ - 24 Sty 2011, 16:05
Myślę, że bez dobrego elektryka, który wszystko przeglądnie się nie obejdzie.
Możesz mieć przetopiona izolację na kablach. Może to być również wewnątrz wiązek.
Zasada jest jedna. Jak pojawia się zwarcie na instalacji to nie wolno jej używać do momentu jego znalezienia i wyeliminowania. Przetarcie styków nic tu nie da.
I tak miałeś dużo szczęścia, że nie spaliłeś auta lub, co jeszcze gorsze, z sobą i pasażerami wewnątrz.
Smok - 24 Sty 2011, 16:22
Mi to bardziej wygląda na brak masy.
TomQ - 24 Sty 2011, 22:00
Smok, tak też może być, tylko skąd dym?
Smok - 24 Sty 2011, 22:16
Czasami sterowanie licznymi podzespołami jest zaprojektowane w sposób sterownia masą - bo tak wygodniej lub tylko tak można. Może zaistnieć sytuacja, że cały prąd z alternatora (kilkadziesiąt A) nagle pojawi się na cienkim przewodzie.
zajawa - 24 Sty 2011, 22:25
TomQ dzięki za informację i małe postraszenie. Jak widać człowiek całe życie się uczy i chyba faktycznie bez pomocy elektryka się nie obejdzie. Będę jeszcze próbował poszukać samemu co to się mogło podziać tak z czystej ciekawości i ambicji:)
Zaobserwowałem jeszcze dzisiaj jedną rzecz. Wymontowałem spod deski rozdzielczej całą tą dużą skrzyneczkę z bezpiecznikami i przekaźnikami żeby przeglądnąć przewody czy tam może nie widać jakiegoś uszkodzenia na izolacji i zauważyłem że przy próbie włączenia świateł coś zaczynało chwilę tak jakby trzeszczeć czy skrzypieć tak dziwnie z okolic tabliczki z bezpiecznikami. Wcześniej czegoś takiego nie słyszałem. Dodam że akumulator był już prawie całkiem rozładowany i nawet rozrusznik już nie kręcił, byc może to normalne przy takim stanie aku??
[ Dodano: Pon Sty 24, 2011 22:30 ]
Smoku skoro rozładowanie aku następuje przy właczeniu kierunkowskazów lub zaświeceniu stopów to znaczy że może być brak masy na obwodzie odpowiedzialnym za kierunki lub światła stopu czy może to być problem z masą również w innym obwodzie?? Jesli dobrze to wszystko zrozumiałem bo jestem trochę zielony jesli chodzi o elektrykę.
I jeszcze jedno pytanie, wiem że ciężko jednoznacznie wycenić usługę bo nie wiadomo co się podziało itp itd ale czy wiece może jak się cenią elektrycy?
szynszyl - 25 Sty 2011, 08:10
zajawa napisał/a: | ale czy wiece może jak się cenią elektrycy? | zależy od rejonu kraju, ilu Heniów w okolicy, ile razy żona dała ... jeść. zalezy czy bedzie pruł kable godzine i trafi, czy 2 dni i nic.
zajawa napisał/a: | Wymontowałem spod deski rozdzielczej całą tą dużą skrzyneczkę z bezpiecznikami i przekaźnikami..... i zauważyłem że przy próbie włączenia świateł coś zaczynało chwilę tak jakby trzeszczeć czy skrzypieć tak dziwnie z okolic tabliczki z bezpiecznikami. | prawdopodobnie nie zyje jeden z przekaźników. ja jak nie znam wyciągam, czytam symbol i szukam pdf na google. aku/prostownik i na właściwe nóżki, badam czy załącza. proste...
zajawa napisał/a: | może to być problem z masą również w innym obwodzie? | nie za bardzo rodzielisz mase jednego obwodu od masy innego. musiałbyś przepatrzyć brązowe kabelki pod kierownicą (jej osłoną), w słupkach koło nóg, z boku komory silnika. chociaż skoro świrował przełącznik zespolony przy kierownicy, to rozebrałbym osłonę kolumny i szukał w środku. oglądnij czy przypadkiem nie stopoło Ci oprawki któregoś bezpiecznika.
jackrzec - 25 Sty 2011, 08:29
A wg mnie to zespolony tak sieje (no i masa też mogła się w końcu upalić).
Smok - 25 Sty 2011, 10:21
Obwody samochodowe są dość skomplikowane, więc znalezienie przyczyny zawsze jest czasochłonne. Dobrze by było jakbyś znalazł jednak jakiegoś dobrego elektryka i to najlepiej od Fordów.
Aku Ci nie ładuje i nie działa rozrusznik? Sprawdź obwody prądowe i masę pomiędzy silnikiem i budą.
|
|