Forum FiestaKlubPolska -

Mechanika - Strumienica - fakty i mity

WRonX - 11 Paź 2007, 12:12
Temat postu: Strumienica - fakty i mity
Witam.

Po uzyciu opcji "Szukaj" niewiele sie konkretow dowiedzialem, dlatego pytam. Co daje strumienica? Jak na razie spotkalem sie z takimi opiniami:
- daje duzo
- g*.* prawda, nic nie daje
- cos tam daje, ale trzeba kupic specjalnie dopasowana do samochodu

Jak na razie wiem tylko, ze strumienica wprawia spaliny w ruch wirowy, czy jakos tak. Ale po jaka cholere? Czy moze sie wypowiedziec ktos kompetentny? Bo jak nie, to olewam to i wrzucam zamast katalizatora tlumik rozprezny od Poloneza, jak mi wczesniej poradzono i tyle...

Kolin - 11 Paź 2007, 13:25

miałem wczesniej w mojej fofi strumiennice myślałem,że ten wynalazek cos daje...gdy zmieniałem ukł wydechowy i dałem zwykła rurke wtedy poczułem ze samochód lepiej jeździ.
madek - 11 Paź 2007, 13:55

http://www.tuningbaja.pl/?p=/1/3

i tyle w temacie

vis - 11 Paź 2007, 14:45

Strumienica to nic innego jak wynalazek który ma "zastąpić" katalizator.
Czy odczujemy wzrost mocy? To zależy od wielu czynników:

1. Jeśli masz zapchany, uszkodzony, skruszały katalizator, który znacząco ogranicza wylot spalin, To po jego wywaleniu i wstawieniu strumienicy, czy zwyklej rury odczujesz wzrost mocy.
2.Jeśli masz wszystko ok z wydechem i wywalisz kat, po czym wsadzisz strumienice to teoretycznie wartości mocy wzrastają, to praktycznie może nie być odczuwalne, lub bardzo znikomo.

I tyle prawdy o różnych wynalazkach...

dtm - 11 Paź 2007, 16:16

madek napisał/a:
http://www.tuningbaja.pl/?p=/1/3

i tyle w temacie



Te strumienice co są na pierwszych fotkach robi mój znajomy i taką (na dolocie) mam u siebie. Produkcje tego Pana zakładamy do wszystkich aut w rodzinie (czasem aby przetestować jakieś nowe patenty) i powiem tak w citroenach: berlingo i xsarze (1,9d wolnossący mieliśmy na dolocie i wydechu) działało fajnie, autka miały lepszy dźwięk, lepiej się wkręcały na obroty, v-max była lepsza (licznikowa) i zużycie paliwa spadło średnio o 0,5l/100km.
W hyundaiu na gazie (1.8 dohc 125km) działa też spoko.
A co do fiesty to mam mieszane uczucia w mojej pierwszej fieście działa podobnie jak w citroenach. W obecnej mam już 2 wersję (zmiana zwężki na mniejszej średnicy) i początkowo jest fajnie ale po jakiś 1-1,5 tyś mam wrażenie, że jest coś nie tak (kiepski dół ale na wysokich fajnie się zbiera) i nie wiem czy może sonda siadła albo przepływka się kończy.
Ale wracając do strumienic powiem tak:
Część osób uważa, że to są najtańsze konie mechaniczne. Ja uważam, że jest to fajne bo kosztem ok. 300zł mamy stożek i ładnie umiejscowiony (lub wydech fajnie grający) i coś to daje (chociaż lepsze samopoczucie :P ).
Ja do kolejnych aut będę zakładał. Należy jeszcze pamiętać, że zmiany mocy do 5% dla przeciętnych kierowców są nieodczuwalne, a wiadomo z takiej strumienicy cudów nie będzie i każdy kto powie mam strumienice kurna auto mi lata jak z turbo jest zwykłym bajko pisarzem.

Jak już się tak rozpisałem powiem ciekawe zajście z magnetyzerami: w moim poprzednim hyundaiem miałem wielki problem po wymianie kabli ze strzałami gazu, założyliśmy (na próbę) magnetyzer paliwowy maksor do gazu koszt około 1400zl wtedy (nie wiem jak teraz) i strzały zniknęły. Po miesiącu jak musiałem oddać magnetyzer i go wymontowaliśmy auto znowu zaczęło strzelać. Po jakimś czasie okazało się, że kable miały złą oporność i przez to na świecach było za niskie napięcie. Od tego czasu uwierzyłem w to, że magnetyzery jakoś działają.


Pozdrawiam

tomcio1600 - 11 Paź 2007, 16:57

Wynalazki, samorobki, i inne badziewia sprzedawana na allegro i tym podobnym daja wielkie g***o :]
Moga jedynie poprawic Twoje samopoczucie i... zaszkodzic silnikowi! Piszecie o lepszym wkrecaniu sie na obroty... byc moze dzwiek jest inny, i macie takie odczucia. Za szybkie oproznianie cylindrow moze zaszkodzic silnikowi, a zawory wypalicie nawet nie wiedzac kiedy !

Inaczej sytuacja sie ma GDY:
- kupicie strumienice parametrami wlasciwie dobrana i obliczona do silnika
- ustawicie charakterystyke silnika, tak aby byla odpowiednia do szybkosci wylotu spalin ktore poprzez zawirowania daje strumienica.

I aby poprawnie to zrobic potrzebna jest hamownia :]

madek - 11 Paź 2007, 17:01

no i przede wszystkim montaz w odpowiednim miejscu... miejsce katalizatora nie jest najlepszym wyborem.
SpiderMAN - 11 Paź 2007, 17:33

Wstaw rurke zamiast kata i po klopocie... Imho szkoda kasy ladowac w strumienice...
jaczylibodzio - 11 Paź 2007, 18:12

Ja zmienialem, faktycznie to cos dalo... ODETKANIE STAREGO KATALIZATORA!!! Pozatym zmienil sie nieco dzwiek ale i tak mi sie nie podoba jej bzyczenie.
djtaso - 12 Paź 2007, 09:56

No ja mam 1.1 i powiem szczerze ze dala w ciumek znowu nie jakas potezna moc ale lepiej sie juz zbira moje zdanie jest ze daje troszke no w sumie mam zrobiony czysty przelot bez tlumikow ale czuc roznice
Kolin - 12 Paź 2007, 11:07

czuć różnice bo miałeś kata zapchanego i jak go wywaliłeś auto sie odetkało i tyle...wstaw rurke to poczujesz jeszcze więcej ;]
Piter - 12 Paź 2007, 11:13

He. Sam nie wiem. Może to tylko siła sugestii. Ale też uważam że na strumiennicy bez środka + koniec sport moje 1.1 nieco lepiej się wkręcało.
Na pewno różnice było .... słychać :rotfl:

jaczylibodzio - 12 Paź 2007, 16:43

Mam stozek, wydech koncowy przelotowy, strumienice zamiast kata i zauwazylem (jak juz kiedys ktos pisal) przeniesienie mocy w wyzszy zakres obrotow a nie pieprzonego kopa. Wczoraj zas wydluzylem dolot (powinien sie zwiekszyc moment obrotowy) i wrazenia mam takie: mocy nie poczulem ni hu** a auto ciagnie faktycznie JAKBY lepiej. Ale i tak nic nie powiem bez hamowni :-) :D :1xf:
SpiderMAN - 12 Paź 2007, 20:10

djtaso napisał/a:
No ja mam 1.1 i powiem szczerze ze dala w ciumek znowu nie jakas potezna moc ale lepiej sie juz zbira moje zdanie jest ze daje troszke no w sumie mam zrobiony czysty przelot bez tlumikow ale czuc roznice
Po co wydech przelot przy silniku 1.1i? :D HE?
Kleru - 14 Paź 2007, 14:10

no dobrze wyszlo z tematem tylko troche za poźno go zauważyłem...wczoraj odebrałem auto od mechanika, w piątek w centrum wrocławia urwało mi wszystko co z wydechem zwiazane, pojechałem do mechanika...wymienił cały wydech, wcześniej miałem sporą końcówke, taraz wszystko seria...mówie to odrazu strumiennice...za 120zł wsadził w miejsce katalizatora łuskową.czytam na forach tylko ze po fakcie ze przy łuskowej spaliny mogą się cofać po przepaleniu i łuski cofają się do silnika. jak chodzi o odczucia, to wolniej jest na niższych obrotach, ale na wyzszych efekt coś jak turbina nagle zaczyna mocniej ciągnąć.dzwięk ok. ale zastanawiam się czy przypadkiem nie pozbyć się tego i nie zostawić pustego katalizatora. co myślicie. nie chodzi o odczucia i moc...silnika nie chce zajechac :?:
madek - 14 Paź 2007, 15:05

Kleru napisał/a:
zostawić pustego katalizatora

bedzie sporo glosniej, zwlaszcza w srodku

jak cos to rurka styknie ;]

Kleru - 14 Paź 2007, 15:27

ale on byl juz pusty, chodzi o cofanie się spalin, tego się obawiam. a jak chodzi o głośność to jest ciszej niz było, a wcześniej nie było wyjątkowo głośno gdyby było na takim poziomie jak wcześniej nie narzekałbym
tomcio1600 - 14 Paź 2007, 16:00

madek napisał/a:
Kleru napisał/a:
zostawić pustego katalizatora

bedzie sporo glosniej, zwlaszcza w srodku

jak cos to rurka styknie ;]


Najlepiej otworzyc puche katalizatora boshem (jak konserwe - najlepiej z jednej strony )
wybebeszyc wklad a nastepnie ladnie zaspawac ! Roboty na pol godziny.
Pucha w rezulatcie zostaje - duzo glosniej NIE jest. a znika problem zapchanego katalizatora. Wizualnie zostaje seria bo spawow nawet nie widac (od gory oslona termiczna)

Jesli juz ktos sie wogole pozbyl katalizatora to rurka w srodek i jezdzic :] zadnych strumienic... !!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group