Forum FiestaKlubPolska -

Elektryka - Rozrusznik nie gada

Debek - 7 Mar 2006, 00:41
Temat postu: Rozrusznik nie gada
Helo śpiochy
Opisana za chwile usterka fiesty, wykracza poza moją skromniutką wiedze mechaniczną niestety... A więc tydzień temu uciekł mi pasek klinowy. Troche poświeciła mi lampka akumulatora, zgasiłem silnik, odpalic po dobroci już nie chciał. Odpalił z pychu i tak aż do momentu kiedy akumulator był już pusty. Puźniej na zajezdni zatankowali mi akumulatora i rozrusznik normalnie zaskoczył, ruszyłem do domu ale w drodze zabrakło znowu prądu( co jest oczywistą sprawą bez paska klinowego). Ostatnie kilometry Fiesta pokonała na holu. Ładowałem akumulator całą noc, rano rozrusznik zrobił na nim pół obrotu, a przy puźniejszych próbach milczał. Odpaliłem z pychu. Ładowałem aku dalej juz 24h, ale rozrusznik swoje, czyli nic. PO 96h doładowywania Fiesta odpaliła normalnie. Jest sobota, nałożyłem jej pasek klinowy i wyruszam do warszawki. Po drodze odpaliłem ją i gasiłem ze 4 razy. Za piątym zamilkła, tz zamilkł rozrusznik. Przeczyściłem klamry i mocno je przykręciłem, ale gucio. Z pomoca paru "chłopa" znowu zapaliła i tak jeszcze pare razy tamtego dnia. Dziś przełożyłem do niej mocniejszy akumulator od lanosa i to samo - milczy. Za to grzeczny Lanosek zapala najzwyczajniej w świecie na aku od fiesty. MOże podsumuje to tak. Fiesta zapala w sposób zero jedynkowy. Albo kręci normalnie, albo wogule(tz teraz wogule, bo darowałem sobie ładowanie naładowanego przecież akumulatora). Dodam że w największe mrozy nie miałem problemu z rozruchem, owszem rozrusznik kręcił się powoli, ale Fiesta załapywała za pierwszym. Trudno jest mi pojąć tą usterke, więc załamuje ręce... Wiecie o co chodzi? Pewnie to nie ma żadnego znaczenia ale dodam jeszcze że niedawno urwałem taki żółty przewód, nad nogami kierowcy. Pewnie to nic, ale ja sie nie znam.
Hej

diodalodz - 7 Mar 2006, 01:11

hm dwie sprawy moga cie trapić . Albo masz urwany nadłamany przewód cienki przy rozruszniku albo masz gdzieś przerwe w obwodzie przy stacyjce . Mogłeś wyrywajać zóty przewód uszkodzić kostke stacyjki bo tam właśnie biegnie ten przewód i jest to wyjście na którym pojawia sie + 12 V w momencie kiedy stacyjka jest w pozycji I i II .
Debek - 7 Mar 2006, 12:06

ahaaa... No ale czym się objawia urwanie, albo nadłamanie przewodu cienkiego? Czym sie objawia przerwa w obwodzie przy stacyjce? Nie wiem, ale moge domniemywać że kompletnym odcienciem od życia rozrusznika. A u mie po 4 dniach ładowania akumulatora rozrusznik zapalił normalnie... Czy to nie wyklucza tamtych dwóch ewentualnych usterek?(to nie jest pytanie retoryczne)
Teraz sobie troche pofantazjuje... No więc czy jest możliwa taka usterka, że kiedy akumulator jest ponad siły naładowany(to wogule możliwe?), rozrusznik zaskakuje, a kiedy on się troszke rozładuje(tz do, chyba, normalnego stanu) juz nie reaguje wogule? Bo MOZE? tak może jest u mie. Chyba że patrze na problem od złej strony... nie wiem

A może mam wogule za słaby akumulator??? Jaki powinien być w xr-ce? Jam mam u siebie takie coś opla, fuuu. Dodam że Lanosa mam 1.5, może aku od niego też był za słaby? Może jak rozładowałem ten akumulator od opla dwa razy to on sie popsuł jakoś??? To wątpliwa teoria, bo moja... Ale prosze, zweryfikujcie ją.
czesc

diodalodz - 7 Mar 2006, 15:07

hm jak nie bedziesz mogł odpalić to odłacz ten przewód przy rozruszniku cieniutki i podłącz w jego miejsce zwykły kawałek przewodu i dotykaj nim do plusa akkusa . Jeśli rozrusznik bedzie działać to masz gdzieś problem w instalacji jeśli nie bedzie działać winny jest rozrusznik . A w rozuszniku defekty moga być dwa albo pada eletrowyłącznik albo padaja szczotki . Wiecej możliwości nie ma . tylko pamiętaj zeby zostawic auto na luzie coby cie nie przejechało własne auto :) .
Pozdro

daro - 8 Mar 2006, 18:32

srpobuj postukac mlotkiem w rozrusznik mozliwe ze po prostu zawiesily ci sie szczotki w rozruszniku i nie gada
jackrzec - 8 Mar 2006, 22:59

daro napisał/a:
srpobuj postukac mlotkiem w rozrusznik mozliwe ze po prostu zawiesily ci sie szczotki w rozruszniku i nie gada
Jak już musi stukać młotkiem, to znaczy że szczotki padają i lepiej niech nie wierzy że to wiecznie będzie pomagać, bo w krótkim czasie może się ździwić jak będzie musiał pchać. Szczotki nie majątek - lepiej niech kupi nowe i zmieni. Będzie miał święty spokój.
Debek - 12 Mar 2006, 21:06

Niezgadniecie co....
Fiesta...
ona...
ODPALIŁA :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :-P :-P :-P :-P :-P :-P
I wiecie co było przyczyną tego że nie odpalała?
tego nikt nie zgadnie, to sie nawet filozofom nie sniło...
a więc...
ten cięki przewód...
niedokońca był dosunięty
Miałem nadzieje że to tylko taka "darmowa" (znaczy nie kosztująca nic) usterka.
Tak czy inaczej dzięki Dioda, bez twoich rad pojechał bym pewnie do mechanika, on by mie oszukał że wymienił mi pół samochodu żeby to działało, jak to ma w zwyczaju robić ;-(
Hej

diodalodz - 13 Mar 2006, 14:53

miło mi że mogłem pomóc .
Pozdrawiam serdecznie :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group